sobota, 17 listopada 2012

8. Summer Love.

Heej :) Czas dać coś swojego ;D 
Dzisiaj zaczęłam pisać aż trzy imaginy. Ciekawej jak mi pójdzie z pozostałymi dwoma :))

Ten jest z Harrym. Przepraszam, że go tak zjebałam, ale następne będą lepsze obiecuję :3
Zainspirowała mnie piosenka Summer Love TUTAJ możecie jej posłuchać, chociaż, pewnie ją znacie :))
Nie mam weny ostatnio. Nic mi nie wychodzi, za co jeszcze raz przepraszam. 

Miłego czytania. xx 
~Evie.x

___________________________________________________
 
-Mamo, jadę z Clarą na wakacje do Hiszpanii.
-Hahaha. Chyba żartujesz.
-Nie. Powiedziałam, że z nią pojadę, bo ona nie chce jechać sama.
-Nigdzie nie jedziesz. Zapomnij. Nie jesteś jeszcze pełnoletnia, żeby sama jechać tak daleko.
-Mamo!
-Nie i koniec. A poza tym, to już zorganizowałam wam wakacje.
-Taa... Ciekawe gdzie.
-Jedziesz z bratem na miesiąc do Alice.- Wybuchnęłaś śmiechem.- To nie jet śmieszne. Za tydzień macie samolot.- Teraz jeszcze bardziej się na nią wkurzyłaś.
-Ja nigdzie nie jadę.
-Jedziecie. Nie zwrócę biletów.
-Mogłaś to ze mną uzgodnić. Mam 17 lat.
-Tylko 17 lat.- Wyszłaś trzaskając drzwiami. Byłaś wkurzona na swoją mamę za to, że ci nic nie powiedziała, ale z drugiej strony cieszyła cię myśl o spędzeniu miesiąca poza domem i to jeszcze w Londynie.
  Stałaś na lotnisku trzymając ośmioletniego brata za rękę. Czekaliście, aż Alice (wasza starsza siostra) was odbierze. Twój telefon zaczął dzwonić. -[t/i] widzę was. Nie idźcie nigdzie.- rozłączyła się, a po chwili, już obok was stała. Przytuliliście się na przywitanie i pojechaliście do jej mieszkania. Całe szczęście dostaliście osobne pokoje. Weszłaś do swojego i padłaś na łóżko. Byłaś zmęczona podróżą, więc szybko zasnęłaś. Obudził cię głośny dźwięk. Z przerażenia spadłaś z łóżka, a potem słyszałaś tylko śmiech. Podniosłaś się z podłogi i spojrzałaś na swojego brata, który zwijał się ze śmiechu. Spojrzałaś na niego z przymrużonymi oczami. 
  -Czego chcesz?
  -Pójdziesz ze mną się rozejrzeć?
  -Teraz? Nie mogłeś iść z Alice?
  -Nie ma jej.
  -Jak nie ma?
  -No poszła gdzieś przed chwilą.
  -No dobra, ale wyjdź. Muszę się przygotować.- Mały wyszedł, a ty wzięłaś szybki prysznic, ubrałaś się i wyszliście. Pierwszy raz byliście w Londynie. Było to piękne miasto. Nie dziwiło cię to, że twoja siostra gdy tylko skończyła 19 lat wyjechała z Polski właśnie tutaj. Pojechała z chłopakiem, ale po roku się rozstali. Jej za bardzo się tu spodobało, więc już nie wracała do Polski. Przeszliście się po Hyde Parku. Oczywiście nie zwiedziliście całego, bo robiło się coraz później. Postanowiliście wrócić. W domu usłyszeliście głosy.
   -Alice, jesteśmy.
   -To dobrze, chodźcie. Przedstawię wam kogoś.- Weszliście do salonu, a tam trójka chłopaków. Alice siedziała na kolanach jednemu z nich. Ten pod twoją siostrą się do ciebie uśmiechnął.
-Poznajcie moje młodsze rodzeństwo. [t/i] i Michael.
   -Hej, Harry jestem.- Odezwał się loczek.
   -A ja Niall.- Posłał ci uśmiech blondyn.
   -Ja Louis.- machnął ci ręką prawdopodobnie chłopak Alice. Twój brat poszedł do swojego pokoju, bo i tak nie rozumiał nic z tego, co mówiliście. Dosiadłaś się do nich. Przez cały czas loczek na ciebie zerkał. Trochę cię to krępowało, ale jednocześnie podobało. Znów poczułaś jego wzrok na sobie. Spojrzałaś w jego stronę i przez chwilę tak na siebie patrzeliście. Nie, nie mogłaś się w nim zakochać. To byłoby niemożliwe, bo ty mieszkałaś w innym kraju. Chłopak się do ciebie przysunął. Alice chyba to zauważyła bo zeszłą z kolan Louisa i zaciągnęła cię do kuchni.
   -[t/i] chyba wpadłaś Harremu w oko.
   -On mi chyba też, ale to się nie uda.
   -Czemu?
   -Taa, jak ma się udać, skoro ja mam 17 lat a on?
   -19.
   -No właśnie, a poza tym, to ja tu nie mieszkam.
   -Okej. Jak nie chcesz, to nie musisz tu być z nami.
   -To gdzie mam iść? Ja jestem pierwszy raz w Londynie.
   -Masz rację. Jeszcze się zgubisz. My zaraz i tak idziemy na koncert.
   -Jaki koncert?
   -Nie poznałaś ich?
   -Ym.. jakoś nie bardzo.
   -Patrz.- Siostra pokazała Ci okładkę jakiejś gazety, z której było ich zdjęcie.
   -Wow. Siostra, masz chłopaka supergwiazdę. A właśnie. Dlaczego ja nie wiedziałam o ty, że masz chłopaka?
   -Nie wiedziałaś? Mama ci nic nie mówiła? My już prawie rok jesteśmy razem.
   -Jak to mama.
   -Okej, chodźmy już do nich.- Poszłyście. Usiadłaś obok blondyna, który natychmiast spojrzał na Harrego. Dobra, to było dziwne.
   -Idziemy już? Musimy się jeszcze przygotować.- Powiedział Lou.- Chłopaki wstali.
   -[t/i] idziesz z nami?- zaproponował Hazza.
   -Chciałabym, ale nie mogę. Muszę zostać z Michaelem.
   -To niech idzie z nami.
   -Nie. Ja z nim zostanę. Bawcie się dobrze.
   -Dobra, to chodźmy.- Powiedziała Alice. Poszłaś ich odprowadzić. Wszyscy wyszli oprócz Harry'ego.
   -Przepraszam.
   -Za co?
   -No za moje zachowanie.
   -Nic się nie stało.
   -Właśnie, że tak. Spodobałaś mi się.- Jego usta dotknęły twoich.
   -Harry, ja nie mogę.- Oderwałaś się od niego.
   -To ja już może pójdę.- Chwyciłaś go za rękę.
   -A niech tam.- Pocałowałaś go. Nie wiedział co się dzieje, ale odwzajemnił pocałunek.- Dobra idź już, bo się spóźnicie.
   -Do zobaczenia.- Wyszedł, a ty zamknęłaś drzwi. Za tobą stał Michael.
   -No co?- Spytałaś.- Idź już spać.
   -Nie jestem śpiący. Obejrzymy coś?
   -Okej.- Pierwszy raz spędziłaś wieczór z bratem i było całkiem dobrze. Obejrzeliście Spidermana, znaczy ty obejrzałaś, bo Mike zasnął w połowie. Zaniosłaś do łóżka i sama też położyłaś się spać.
 


Te dwa tygodnie minęły ci jak jeden dzień. Najważniejsze było to, że każdy dzień spędzałaś z Harrym.
Weszłaś do kuchni, by zrobić sobie śniadanie. Godzinę później przyjechała twoja siostra.
   -[t/i] chodź tutaj. Ktoś do ciebie.- Weszłaś do przedpokoju, a tam był Harry. Ucieszyłaś się na jego widok, jak zawsze, a on miał banana na twarzy. Podszedł do ciebie i cię pocałował. Patrząc na was uśmiechnęła się.
   -Zostawię was.- Poszła do pokoju Michaela, żeby go obudzić. Ty wzięłaś Harrego za rękę i poszliście do twojego pokoju.
   -Co cie tu sprowadza?- Spytałaś.
   -Ty.-Powiedział i znów cię pocałował. Jego pocałunki były coraz bardziej namiętne. Przycisnął cię do ściany, ale udało ci się od niego odsunąć.
   -Harry, ja nie jestem jeszcze gotowa.
   -Rozumiem.- Uśmiechnął się.
   -Harry, ja chcę z tobą być, ale nie mogę. To się nie uda, a ja nie chcę potem cierpieć.
   -Myślisz, że mi będzie łatwo?
   -Wiem, że nie.
   -[t/i], został nam jeden dzień, więc wykorzystajmy go jak najlepiej.
   -Co masz na myśli?
   -Zobaczysz.- Chwycił twoją rękę i wyszliście z pokoju.- Alice porywam ją.
   -Okej bawcie się dobrze.- Weszliście do samochodu Harrego.
   -Dzisiaj jest u nas impreza, mam nadzieję, że będziesz.
   -Przyszłabym, ale jest Mike, a ja muszę się nim zająć.
   -On też powinien być.
   -Nie, lepiej z nim zostanę, popsuje wam zabawę, a poza tym nie mam w co się ubrać.
   -Not o jedziemy na zakupy.- Włączył radio i po chwili oboje zaczęliście śpiewać Live While We're Young. Była to jedna z kilku piosenek, które znałaś, chociaż nie wiedziałaś skąd. Zatrzymaliście się pod jakimś sklepem. Weszliście do środka. Od razu rzuciła ci się w oczy jedna sukienka. Była prześliczna. Kremowa bombka bez ramiączek. Podeszłaś bliżej i zobaczyłaś cenę. Odsunęłaś się.
   -Podoba ci się?
   -Tak, ale mnie na nią nie stać. Znajdziemy coś innego.
   -nie myślisz, że pozwolę ci płacić. Przymierz ją.
   -Nie będziesz za mnie płacił. Nie ma takiej opcji.
   -To ją chociaż przymierz.
   -Nie!
   -Proszę.
   -No mówię, że nie.- Hazza cię pocałował.
   -A teraz?
   -Dalej nie.- Jego usta znów dotknęły twoich.- Dobra niech ci będzie, ale i tak jej nie kupujemy.- Weszłaś do przymierzalni. Sukienka idealnie na ciebie pasowała, ale nie stać cię było na nią.
   -Mogę zobaczyć?- Usłyszałaś głos Harrego. Wyszłaś i widziałaś wyraz jego twarzy. Oczy mu się zaświeciły i się uśmiechnął.- To dobrze, ze pasuje, bo już jest zapłacona.
   -Że co?! Nie, ja jej nie chcę.
   -Za późno.
   -Harry, nie stawiaj mnie w takiej sytuacji.
   -Lou kupił twojej siostrze dom, a ja nie mogę ci kupić sukienki.
   -Jak to Louis kupił Alice dom?
   -Normalnie. Też długo musieliśmy ja namawiać, żeby tam zamieszkała, ale się zgodziła.
   -Ale oni są razem.
   -A my nie jesteśmy?- Przestał się uśmiechać.
   -Sama nie wiem. Nie wiem kim dla ciebie jestem. Może traktujesz mnie jako jednorazową przygodę.
   -Naprawdę tak myślisz?
   -Nie wiem. Nie znamy się za dobrze. Wczoraj się poznaliśmy. To tylko jeden dzień...
   -Jeden dzień wystarczył bym cię pokochał. Jeśli ty nie czujesz tego samego co ja...
   -Naprawdę?
   -Co?
   -Naprawdę mnie kochasz?- Znów się uśmiechnął.
   -Jak mam ci to udowodnić?
   -Uwierzę ci na słowo.
   -Tak [t/i]. Kocham cię.- Pocałowaliście się. Wiedziałaś, że to związek bez przyszłości, ale kochałaś go i chciałaś z nim być mimo wszystko.
   -Ja też cię kocham.
   -Cieszę się, a teraz się przebierz, bo musimy jeszcze chłopakom pomóc.
   -Z jakiej okazji jest ta impreza?
   -Nie domyślasz się?
   -No nie bardzo.
   -Lou chce się oświadczyć.
   -Serio?
   -No. On ją naprawdę kocha. Ona go chyba też.
   -Czyli jeszcze się kiedyś zobaczymy.
   -Mam nadzieję, że zdarzy się to kilka razy.
Szybko się przebrałaś i pojechaliście do ich domu, który był... ogromny.
   -Oni wiedzą, ze ja przyjdę?
   -Zaraz się dowiedzą.



~WIECZÓR~

Szybko się przebrałaś i z Harrym poszliście do gości. Było ich niewielu. Głównie rodzina i przyjaciele. Podeszłaś do siostry.
   -Wow, ślicznie wyglądasz.- Powiedziała i cię przytuliła.
   -Ty też.- Uśmiechnęłaś się do niej.
   -Jak tam z Harrym?
   -Dobrze, aż za bardzo. Ja go naprawdę kocham. Nie chcę go zostawiać. Nie chcę stąd wyjeżdżać.
   -Mam do ciebie propozycję.
   -Jaką?
   -Zamieszkasz u mnie. Pogadam z rodzicami.
   -Nie zgodzą się, a ja nie chcę ci przeszkadzać.
   -Jesteś moją małą siostrzyczką i nigdy mi nie będziesz przeszkadzać.
   -Jestem tylko pięć lat młodsza, nie mów do mnie mała.
   -Gdzie są chłopaki?- Spytałaś.
   -Pewnie poszli się przygotować.
   -Do czego?
   -Będą śpiewać.
   -Serio?- Jeszcze nie słyszałaś jak śpiewają na żywo. Ucieszyłaś się. Podszedł do was Michael i usłyszeliście głoś Louisa.
   -Tę piosenkę dedykuję najważniejszej osobie w moim życiu.- Wzięłaś Alice za rękę i podeszłyście do chłopaków, którzy zaczęli śpiewać.



You know I've always got your back girl,
So, let me be the one you come
running to, running to, r-r-running..
I say this just a matter of fact girl,
You just call my name
I'll be coming through, coming through, I'm c-coming..
On the other side of the world,
It don't matter,
I'll be there in two, I'll be there in two, I'll be there in two..
I still feel it every time..
It's just something that you do..
Now ask me why I want to..
It's Everything about you, you, you. !
Everything that you do, do, do. !
From the way that we touch baby,
To the way that you kiss on me. !
It's Everything about you, you, you. !
The way you make it feel, new, new, new. !
Like every party is just us two,
And there's nothing I could point to. !It's Everything about you, you, you. !
Everything about you, you, you. !
It's everything that you do, do, do. !
It's everything about you. !
And you have always been the only one I wanted,
And I wanted you to know without you,
I Can't face it. !
All we wanna have is fun..
But they say were to young..
Let them say, what they want..

Louis podał ci mikrofon i uklęknął przed twoja siostrą.
   -Alice, kocham cię jak nikogo innego. Zostaniesz moją żoną.- Dziewczyna nic nie powiedziała, tylko rzuciła mu się na szyję. Pocałowali się i Lou z powrotem wszedł na scenę.
   -Gratulacje.- Powiedziałaś siostrze i ją przytuliłaś. Cieszyłaś się, że będziesz miała takiego szwagra.
   -Teraz moja kolej.- Usłyszałaś głos Harrego.- Ja również dedykuję tę piosenkę najważniejszej osobie w moim życiu.



Can't believe your packin your bags
Tryin so hard not to cry
Had the best time and now it's the worst time
But we have to say goodbye
Don't promise that you're gonna write
Don't promise that you'll call
Just promise that you won't forget we had it all
Cause you were mine for the Summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in September
But I always will remember
You were my Summer love
You always will be my Summer love
Wish that we could be alone now
If we could find some place to hide
Make the last time just like the first time
Push a button and rewind
Don't say the word that's on your lips
Don't look at me that way
Just promise you'll remember
When the tide is grey
Cause you were mine for the Summer
Now we know its nearly over
Feels like snow in September
But I always will remember
You were my Summer love
You always will be my Summer love
     
Nie wytrzymałaś. Rozpłakałaś się. Nie liczyło się to, że wszyscy widzieli. Nie mogłaś pohamować łez. Harry mocno cię przytulił.


~NASTĘPNY DZIEŃ~

Stałaś na lotnisku trzymając Alice i Michaela za ręce. Nie powiedziałaś Harremu, o której wylatujesz, bo nie dałabyś rady go zostawić. Pewnie jeszcze spał, bo była dopiero 6:48. Nagle usłyszałaś czyjś głos. Był on znajomy. Nawet bardzo. Odwróciłaś się i się uśmiechnęłaś, ale jednocześnie zdziwiłaś, bo co on tu robił.
   -[t/i], Michael, Alice, jak dobrze was widzieć.- Wasz tata was objął.
   -Zaraz, zaraz. Co ty tu robisz?
   -Przyjechałem po Michaela.
   -Yy... Poradzilibyśmy sobie. Tutaj też jechaliśmy sami.
   -Ale on ma osiem lat. Sam nie będzie samolotem leciał.
   -Przecież z nim jestem.
   -Nie. Ty podobno zostajesz.
   -Co? Jak to zostaję?- Nie wiedziałam co się dzieje. Spojrzałam na siostrę.- Powiecie mi o co chodzi?
   -Wczoraj Alice do mnie Zadzwoniła i opowiedziała wszystko. Wiem, że się zakochałaś i, że chcesz tu zostać. Obiecała, że się tobą zaopiekuje. Za miesiąc będziesz już pełnoletnia. Udało mi się przekonać waszą mamę, żeby pozwoliła ci tu zostać. Najwyżej wrócisz, ale to już twoja decyzja.- Odwróciłaś się by podziękować siostrze, ale zamiast niej za tobą stał Harry. Rzuciłaś mu się na szyję.
   -Skąd ty wiedziałeś, że tu będę?
   -Alice do mnie zadzwoniła.
   -Alice! Chodź tu!- Dziewczyna do ciebie podeszła. Spojrzałaś jej w oczy i przytuliłaś z całej siły.- Kocham cię. Nawet nie wiesz jak bardzo. Dziękuję za wszystko, ale nie mogę u ciebie mieszkać.- Ona zaczęła się śmiać.
   -Będziesz mieszkać i będziesz miała cały dom dla siebie, bo ja się przeprowadzam do Louisa...
   -A dlatego, że jeszcze nie masz osiemnastu lat, to będę cię pilnował.- Przerwał jej Harry.- Pożegnałaś się z bratem i z tatą i znowu przytuliłaś Harrego.


3 komentarze:

  1. Świetny blog, imagin i wygląd bloga! <3 Kocham te zdjęcia Harolda, a pomysł na imagin świetny! :)

    P.S. Zauważyłam, że jesteś w obserwatorach mojego bloga, dlatego serdecznie Ciebie zapraszam na nowy rozdział na http://hungry-for-love-and-happiness.blogspot.com/ :) Mam nadzieję, że wpadniesz xx

    OdpowiedzUsuń
  2. JESTEŚ ŚWIETNA,ALE PEWNIE TO WIESZ ;)) . :*
    Piszesz świetne imaginy ! Mogłabyś informować mnie o nowych ?
    Jeśli masz twittera : @olka4519 to mój nick :)* .
    Pozdrawiam cieplutko! <3
    P.S - może napiszesz jakiś imagin o Niallerku? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że będziemy cię informować xx Tylko tak dla jasności, to ten blog prowadzą dwie osoby, Ja (Pinacolada) i Ola (Alexx) ♥
      I dziękuję za komentarz :)

      Usuń