Chłopaki długo
nie musieli mnie namawiać, żebym z nimi poszedł na imprezę.
Wybraliśmy najbliższy klub. W środku było bardzo głośno i
bardzo dużo ludzi. Zayn i Lou od razu poszli tańczyć, a ja z
Liamem i Niallem podeszliśmy do baru. Po chwili dołączyłem do
chłopaków i wmieszałem się w tłum tańcząc. Wieczór minął
bardzo przyjemnie. Chłopaki już poszli, a ja chwilę po nich.
Usłyszałem jakiś krzyk. Wszyscy go usłyszeli, ale nikt nie
zareagował, a chłopaki już byli daleko. Odwróciłem się i
ujrzałem dziewczynę. Jakiś facet się do niej dobierał. Stanąłem
w obronie dziewczyny, jak każdy powinien zrobić na moim miejscu.
Uderzyłem faceta, a dziewczynę wyprowadziłem na zewnątrz. Była
już nieźle wstawiona. Dopiero po chwili zacząłem się zastanawiać
co mam z nią zrobić. Wyciągnąłem jej telefon z kieszeni i
zadzwoniłem pod pierwszy numer. Była to jej przyjaciółka. Krótko
przedstawiłem sytuacje, a ona obiecała, że przyjdzie. Czekałem
dość długo, ale było warto.
~Z
TWOJEGO PUNKTU WIDZENIA~
Nie
miałaś innego wyjścia. To była twoja przyjaciółka, więc
musiałaś jej pomóc.
-Oj
przepraszam!- Byłaś tak zdenerwowana, że na kogoś wpadłaś.
-To ty jesteś [t/i]- Spytał loczek.
-Ym.. e.. tak.- Popatrzyłaś na nastolatka. Znałaś go z gazet i telewizji, obok niego była twoja przyjaciółka.- Aż tak z nią źle?
-To ty jesteś [t/i]- Spytał loczek.
-Ym.. e.. tak.- Popatrzyłaś na nastolatka. Znałaś go z gazet i telewizji, obok niego była twoja przyjaciółka.- Aż tak z nią źle?
-No,
jak widzisz. Jesteś samochodem?
-Nie,
ale mieszkam tu niedaleko.
-Pomogę
ci ją zaprowadzić.- Jego pomoc wyglądała tak, że wziął twoją
przyjaciółkę na ręce i zaprowadził pod twój dom. Otworzyłaś
mu drzwi, a on położył ją na kanapie. Wyjaśniłaś wszystko
mamie, która była bardzo zdziwiona tym, co się stało i
odprowadziłaś Harrego do drzwi. Przystanął i przez chwilę się w
Ciebie wpatrywał. Trochę cię to krępowało.
-Hmm...
Dzięki, że mi pomogłeś. Rzadko się zdarza, żeby była w takim
stanie.
-Nie
ma za co.- Uśmiechnął się i zauważyłaś, że ma dołeczki.
Mimowolnie na twojej twarzy również pojawił się uśmiech.- Masz
jakieś plany na jutro? Może pójdziemy na kawę?- Zdziwiła Cię
jego propozycja, ale spodobała. Wiedziałaś, że nic z tego nie
będzie, ale mała kawa chyba nic nie znaczy.
-Jasne.-
Jego uśmiech stał się szerszy.
-To
jutro o 17.- Pomachałaś mu i wróciłaś do salonu, gdzie leżała
Sidney. Na stoliku leżał laptop. Położyłaś go na kolanach i
wróciłaś do swojego poprzedniego zajęcia.
NASTĘPNY
DZIEŃ POŁUDNIE
-Hej,
[t/i]- Do twojego pokoju weszła twoja, jeszcze zaspana,
przyjaciółka.- Możesz mi powiedzieć, co ja do cholery tutaj
robię?- Usiadła na twoje łóżko i chwyciła się za głowę.
Pewnie miała kaca.
-Nie
dziwię się, że nic nie pamiętasz. Przyprowadziliśmy Cię tutaj w
takim stanie...
-Przyprowadziliśmy?
-Nie
byłaś w stanie iść sama.
-Ale,
ja nie wypiłam dużo. Dwa drinki i byłam tam z chłopakiem...
-Jasne, tylko dwa drinki.
-Jasne, tylko dwa drinki.
-No
serio. To niemożliwe, żebym się aż tak upiła. Chyba że... Nie.
On by tego nie zrobił.- Nie wiedziałaś o co jej chodzi.
-Ale
czego? I kto?
-Nie
ważne.
-Powiedz mi. Wiem tylko tyle, że
jakiś koleś się do Ciebie dobierał, całe szczęście, że Harry
Ci pomógł, bo mogłoby się to źle skończyć.
-Jaki
Harry? Opowiedz mi wszystko po kolei, bo się gubię.
-Okej, okej. Harry usłyszał jak
krzyczysz i ci pomógł, bo jakiś facet cię obmacywał, a potem
zadzwonił do mnie, bo nie wiedział co ma z tobą zrobić.
-A
skąd wiedział, że ma dzwonić do ciebie?
-Wybrał pierwszy numer z twojego
telefonu.
-Okej. Mam do ciebie prośbę.
-Jaką?
-Hmm... Mogłabyś nic nie mówić
moim rodzicom? Wiesz, że oni by się wkurzyli.
-Jasne, ale zadzwoń do nich, bo
pewnie się martwią.
-Okej, a masz numer od tego
Harrego? Chciałabym mu podziękować.
-Nie
ma, ale dzisiaj się będę z nim widzieć, więc możesz podziękować
mu osobiście.
-Uuu... Spotkasz się z nim?
Fajny jest?
-My
tylko na kawę idziemy.
-Tak,
na kawę, a potem wymienicie się numerami, wieczorne sms'y i
godzinne rozmowy, a potem się zakochasz i tak się skończy 'tylko
kawa'.
-Nieprawda! Jak go poznasz to
zrozumiesz dlaczego nie chcę, żeby to zaszło dalej.
-A
co, brzydki jest?
-Nie.
On jest najprzystojniejszym chłopakiem, jakiego kiedykolwiek
widziałam.
-To
co?
-Wiesz jak ma na nazwisko?
Styles.- Zaczęła się śmiać.- Co w tym śmiesznego?
-Może
ci się tylko zdawało, że to on.
-Nie
wierzysz mi?
-Nie
za bardzo.
-To
się przekonasz.- Dziewczyna jeszcze bardziej się śmiała.
~Z
PUNKTU WIDZENIA HARREGO~
Stałem przez chwilę przed jej
domem, aż w końcu zdobyłem się na odwagę, żeby zadzwonić do
drzwi. Chwilę później otworzyła mi jej mama.
-Już
je wołam. Wejdź.- Przekroczyłem próg nic nie mówiąc. Dopiero
potem do mnie dotarło, co ona powiedziała.
-Je?-
Spytałem, a w odpowiedzi dostałem zdziwione spojrzenie. Do
przedpokoju weszła [t/i], a ja się szeroko uśmiechnąłem. Ona
była taka ładna i miała prześliczne oczy, w które mógłbym
patrzeć godzinami.- Hej.
-Cześć. Nie masz nic przeciwko,
żeby Sidney z nami szła?
-Jaka
Sidney?- no moja przyjaciółka, którą wczoraj pomogłeś mi
odholować.
-Jasne, że nie.- Super. Miałem
nadzieję, że będziemy tylko we dwójkę. Ona naprawdę mi się
spodobała, ale ja jej chyba nie. Musiałem ją do siebie przekonać.
-Nie,
ja wam nie będę przeszkadzać. Chciałam ci tylko podziękować, za
wczoraj.- W drzwiach ukazała się dziewczyna. Gdy tylko mnie
zobaczyła nerwowo spojrzała w stronę [t/i]- Niech to! Przegrałam
zakład.
-Jaki
zakład?- Spytałem nie wiedząc co się dzieje.
-Haha, Sidney nie chciała mi
uwierzyć, że ty jesteś Harry z 1D i się z nią założyłam.
-Znacie mnie?
-Jak
miałybyśmy cię nie znać?!- Krzyknęła Sidney.- Jeszcze raz
bardzo ci dziękuję, ale ja już muszę spadać. Rodzice mnie chyba
zamordują.- Dziewczyna wyszła z domu, a za nią my.
-To
gdzie idziemy?
-Na
kawę najlepiej do Starbucks'a.- Ruszyliśmy w stronę mojego
samochodu. [t/i] przez całą drogę się nie odzywała.
-O
czym myślisz?
-Zastanawia mnie czemu w ogóle
mnie zaprosiłeś.
-No
wiesz, jak chłopakowi się spodoba jakaś dziewczyna to on powinien
ją gdzieś zaprosić.
-Ale
ty mnie nie znasz.
-Dlatego cie zaprosiłem, żeby
cię poznać, ale ty chyba nie za bardzo mnie lubisz.- Usiedliśmy na
miejscach w rogu kawiarni.
-Nie
chodzi o to. Ja staram się trzymać na dystans. Ty jesteś znany i
dziwię się, że zwróciłeś na mnie uwagę.- Chwyciłem ja za
ręce, które leżały na stoliku.
-Dlatego, że jestem jak to
nazwałaś znany, to nie mam prawa, żeby się zakochać?- Nie. Nie
powiedziałem tego na głos. Kurwa!
-Masz
prawo.
Ja nie mówię, że nie, ale ja nie jestem odpowiednią dziewczyną.
My nie możemy być razem.
-Dlaczego nie możemy?
-Harry proszę cię nie każ mi powtarzać tego po raz kolejny-
westchnęłaś głęboko wyrywając rękę z uścisku, w jakim ją
trzymał. nie mogli spróbować.- Jego smutny wyraz twarzy smucił
cię jeszcze bardziej. Ty również byłaś w nim zakochana, ale nie
chciałaś cierpieć. On był gwiazdą, jego fanki cię znienawidzą
za to, że ty z nim jesteś, a nie któraś z nich.
-Podaj chociaż jeden powód,
który stoi na przeszkodzie, żebyśmy spróbowali.- Zagryzłaś
wargi i jęknęłaś. Nie byłaś gotowa na taki związek. Zamknęłaś
oczy byle tylko wyrwać się spod jego spojrzenia. Nie mogłaś sobie
na to pozwolić, nie teraz.
-Bo
jesteś Harrym Styles'em.- Powiedziałaś po krótkiej ciszy.
-No
i co z tego?- Przełknęłaś ślinę. Wiedziałaś, ze popełniasz
ogromny błąd. 'Będziesz cierpieć'- Słyszałaś głosy w głowie.
Doskonale zdawałaś sobie z tego sprawę, ale...
-Dobrze, spróbujmy.- Jego usta
rozciągnęły się w szerokim uśmiechu, a twoje zrobiły dokładnie
to samo. Chwilę później byłaś w jego ramionach.
-Chodźmy stąd.
-Gdzie?- Spytałaś.
-Zobaczysz.- Jego uwodzicielski
uśmiech trochę cię peszył.
Poszliście na spacer.
Chodziliście po Londynie dowiadując się o sobie nowych rzeczy.
Byłaś w nim zakochana jak jeszcze nigdy w nikim. Staliście pod
twoim domem. Pocałował cię w policzek, a ty weszłaś do środka.
-[t/i] chodź tutaj!- Usłyszałaś
głos mamy.
-Co
się stało?- Spytałaś wystawiając głowę do kuchni.
-Mam
do ciebie złą wiadomość.
-Co
się stało?
...
________________________________________________________________
Jest z Harrym, tak jak chcieliście ;))
Postanowiłam rozdzielić to na części, bo jest straszne długie ;)
Dodaję go tak późno, bo nie było mnie cały dzień na komputerze, a musiałam jeszcze to przepisać z telefonu ;)
Aaa... jeszcze jedno.
Wprowadzam nową zasadę. Od teraz kolejne imaginy pojawiać się będą dopiero wtedy gdy zostawicie komentarz pod ostatnim.
Chyba nie ma sensu pisanie tego wszystkiego, skoro nikt tego nie czyta. Myślę, ze Ola uważa tak samo jak ja.
Tak więc nowy imagin będzie, jeśli będzie komentarz.xx
~Evie.x
~Evie.x
dawaj szybko następną część!!!!! szybko!!!!!
OdpowiedzUsuńświetny! poproszę drugą część!! ♥
OdpowiedzUsuńHahaha, widzę, że podziałało :)
OdpowiedzUsuńSą komentarze ! :D
Dziękuję za te dwa, naprawdę dużo dla mnie znaczą ♥
Jutro na 100% będzie 2 część, a kiedy 3 nie wiem ;)