Jest to Imagin o Harrym. Nie jest +18.
Zastanawiam się czy nie zacząć pisać drugiej części... Jak będziecie chcieli, to piszcie w komentarzach ;3
Pomysł mi sam przyszedł, a dopiero potem przypomniałam sobie tłumaczenie MTT i mi to tak jakoś spasowało do wszystkiego :))
Mamy do Was z Olą prośbę. Jeśli znacie kogoś, kto lubi 1D, to pokażcie im tego bloga. Nam bardzo zależy na tym, żeby ktoś czytał nasze wypociny. Mamy nadzieję, że możemy na was liczyć :)
Przepraszam, że zjebałam ten Imagin. Miałam na niego trochę inny pomysł, ale wyszło, jak wyszło. Aaaaa...
Mamy 69 (Wcale nie jestem zboczona!) wyświetleń ^^
No to... Miłego czytania :))
______________________________________________________________
Jesteś
z Harrym dwa lata i dzisiaj jest wasza rocznica, więc postanowiłaś
zrobić mu niespodziankę. Zaplanowałaś na ten dzień romantyczną
kolację we dwójkę. Hazza jechał z chłopakami na wywiad, więc
miałaś czas żeby wszystko przygotować. Kupiłaś wino, zrobiłaś
kilka potraw i upiekłaś tartę malinową. We wszystkim pomagała ci
dobra koleżanka Jenna. Zrezygnowałaś ze stołu w jadalni i
nakryłaś w salonie. Gdy skończyłaś była już osiemnasta, a
Harry'ego nadal nie było. Przebrałaś się szybko w fioletową
sukienkę bez ramiączek, która sięgała ci do ud. Usiadłaś Przy
nakrytym stole i włączyłaś wieżę, by poczekać na swojego
chłopaka. Ostatnio strasznie się kłóciliście przez jego
imprezowanie. Nie miał dla ciebie czasu i gdybyś rano nie
powiedziała mu że zaraz po wywiadzie ma wrócić do domu, pewnie
poszedłby gdzieś i wrócił dopiero w nocy. Dochodziła już
dziewiętnasta. Wywiad kończył się dwie godziny temu. Hazza dawno
powinien wrócić. Czekałaś na niego, ale on nie przychodził.
Zaczęłaś się martwic. Mogło mu się coś stać. Zadzwoniłaś do
niego kilka razy, ale nie odbierał. Najpierw chciałaś zadzwonić
do Louisa, ale on by ci naściemniał. Zawsze krył swojego
najlepszego kumpla. Wybrałaś więc numer Liama. Po kilku sygnałach
odebrał.
-Hej
mała, co tam u was słychać?
-No
właśnie chciałam się zapytać czy nie wiem gdzie jest Harry.
-Nie
ma go w domu?
-No
właśnie nie. Czekam na niego.
-My
już trzy godziny temu skończyliśmy wywiad. Może zadzwoń do
Louisa, bo on pewnie będzie wiedział.
-Dobra.
Dzięki pa.
-Jak
się dowiesz co z nim się dzieje to napisz.- Daddy Direction się
martwi. Słodkie. Rozłączyłaś się i zadzwoniłaś do Lou, ale
nie odebrał. Pewnie nie wiedział co ma ci powiedzieć. Zrezygnowana
wybrałaś numer Zayn'a
-Hej
kochana, coś się stało? Zawołać Harry'ego?
-Jest
z tobą?!- Krzyknęłaś do słuchawki.
-Ciszej.
Jesteśmy w jakimś klubie. Jak chcesz możesz wpaść.
-W
klubie?!- Krzyknęłaś głośniej niż przedtem. Nie mogłaś
uwierzyć że on coś takiego zrobił. Czekałaś na niego trzy
godziny w waszą drugą rocznicę, a on siedział sobie w klubie.
-No
w klubie. Musisz tak krzyczeć?
-Już
się rozłączam. Powiedz mu tylko że...
-Daję
ci go.- Słyszałaś jakieś szmery, apotem głos swojego chłopaka.
-Skarbie,
coś się stało?
-Nie
zapomniałeś o czymś?
-Ja?
O czym?
-Przypomnij
sobie i przyjdź, albo nie. Wiesz co? Nie przychodź nie chcę cię
widzieć.- Płakałaś. Pewnie to słyszał, ale nie przejmowałaś
się tym. Rozłączyłaś się nie pozwalając mu nic więcej
powiedzieć i płakałaś jeszcze głośniej. Nalałaś sobie lampkę
i wypiłaś. Nienawidziłaś pić sama, ale byłaś wkurzona na
maksa. Położyłaś się na kanapie i zasnęłaś. Obudził cię
Harry.
-Kochanie,
przepraszam.
-A
ugryź się!
-[t/i]
wybacz mi.
-Wiesz
w ogóle co mam ci wybaczyć?
-No
to, że zapomniałem o naszej rocznicy.
-Ty
myślisz że ja jestem zła za to że zapomniałeś?- Zaczęłaś się
śmiać, a on milczał.-Nie. Jestem zła dlatego, że poszedłeś do
klubu zamiast być ze mną. Nie masz dla mnie czasu. Nawet nie
zadzwoniłeś, żeby powiedzieć mi że gdzieś idziesz. Widzisz to
wszystko?-Pokazałaś ręko na stół.- To zrobiłam dla ciebie, ale
ty wolałeś bawić się na imprezie.
-[t/i]
Przepraszam no. Ile razy mam ci to jeszcze powiedzieć?
-Co
mi dają twoje przeprosiny? Mówią słowo przepraszam zobowiązujesz
się do czegoś, a nie kilka dni później robisz to samo i znowu
słyszę te cholerne przepraszam.
-To
co mam zrobić?
-Po
pierwsze masz znaleźć więcej czasu dla mnie. Po drugie musisz
zmienić swoje hobby i mniej czasu spędzać w klubach. PO trzecie
masz mnie teraz zostawić samą. Nie chce mi się z tobą już gadać.
-Kocham
cię.- Wyszedł z salonu. Normalnie byś mu odpowiedziała ze ty też
go kochasz, ale byłaś na niego strasznie wściekła. Wiedziałaś
że przez te ogromne emocje, które tobą targały i tak nie uda ci
się zasnąć. Wzięłaś do rąk swojego iPhone'a, którego dostałaś
rok temu na 18 urodziny od Harry'ego. Weszłaś na Twitter'a i
zobaczyłaś że masz kilka wiadomości. Większość to były hejty
na ciebie od pseudo fanek Hazzy, kilka w stylu 'Kocham cię Harry'.
Na jedną zwróciłaś uwagę. Było to zdjęcie wysłane dwie
godziny temu, a na nim Harry całujący się z jakąś dziewczyną.
Poszłaś na górę, żeby z nim o tym pogadać, dole on brał
prysznic. Może to i lepiej. Położyłaś urządzenie na stole w
sypialni i napisałaś obok kartkę 'nienawidzę cię za to co
zrobiłeś. Nie szukaj mnie to koniec!'. Spakowałaś swoje rzeczy
poza tymi, które miałaś od Hazzy i wyszłaś. Gdy byłaś przy
drzwiach wyjściowych usłyszałaś jak twój chłopak, były chłopak
wychodzi. Trzasnęłaś drzwiami i wyszłaś na zewnątrz. Wiatr
osuszył twoje policzki z łez, ale ulewa znów ci je zmoczyła. Nie
tylko je. Byłaś cała mokra. Zamówiłaś taksówkę i podałaś
adres Nialla. Tylko do niego mogłaś teraz pójść. Lou i Zayn by
cię wydali, a Li był z Danielle i nie chciałaś im przeszkadzać.
W taksówce wysłałaś Liam'owi SMS-a że Harry jest w domu. Wyszłaś
z taksówki i zadzwoniłaś do drzwi, w których po chwili ukazał
się blondyn. Był on w samych spodenkach i wyglądał jakby dopiero
wyszedł z łóżka.
-Przepraszam,
że cię budzę, ale nie miałam gdzie iść,
-Nie
obudziłaś mnie. Co się stało?- Weszłaś do środka.
-Mogę
się najpierw przebrać?
-Jasne.
Weszłaś do łazienki z torbą i założyłaś suche ubrania. Włosy
związałaś w kucyk, żeby nie zmoczyły
ubrań i wyszłaś. Niall stał oparty o ścianę i ci się
przyglądał.
-Teraz
mów co się stało.
-Pokłóciłam
się s Harrym.
-I
to jest powód żeby się wyprowadzać?- Usiadł na kanapę i gestem
ręki pokazał, żebyś zrobiła to samo. Usiadłaś.
-Wyprowadziłam
się dlatego, że to już z nami koniec.- Niall osłupiał.
-Jak
to koniec?- Odezwał się po chwili.
-Tak
to.- Zaczęłaś płakać.- Wiesz, dzisiaj jest nasza rocznica, a on
zamiast przyjść do domu, do mnie to wolał iść z Zaynem do klubu
i całować się z jakimiś laskami. Jestem prawie pewna, że mnie
zdradził.- Nagle znalazłaś się w objęciach przyjaciela.
-Wiem,
że on lubi imprezować, ale jestem pewny, że cię nie zdradził.
Skąd ty masz takie informacje?
-Widziałam
zdjęcie.
-Pewnie
jakaś fanka go pocałowała, a ktoś zrobił zdjęcie zanim Hazza
zdążył ją odepchnąć.
-Nie
wyglądało mi to na przypadkowy pocałunek. On ją obejmował, to na
pewno znaczyło dla niego coś więcej.- Niall na ciebie spojrzał.
-Teraz
połóż się spać, a rano z nim pogadasz.
-Dzięki
za wszystko. Na ciebie mogę bardziej liczyć niż na własnego
chłopaka. Sorry, byłego chłopaka.- Niall pościelił ci gdy ty się
myłaś. Wyczerpana zasnęłaś, gdy tylko twoje ciało znalazło się
pod pościelą.
TYDZIEŃ
PÓŹNIEJ
Nadal
nie pogodziłaś się z Harrym. Wynajęłaś mieszkanie na drugim
końcu Londynu. Hazza miliony razy do Ciebie dzwonił, ale nie
odbierałaś telefonu. Nikt poza Niallem nie wiedział gdzie
mieszkasz. Wpadłaś wczoraj na jakiegoś chłopaka. Wiedziałaś że
ma na imię Jason i mieszka na tej samej klatce schodowej co ty. Co
chwilę się nachodzi, bo mu się spodobałaś. Jak on to nazwał
była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie miał na co liczyć
bo ty nadal kochałaś Harrego.
-Odczep
się ode mnie!- Warknęłaś wychodząc z mieszkania, gdy ten natręt
za tobą szedł.
-Spokojnie.
Chciałem tylko pogadać. Wyszliście z bloku na zewnątrz.
-Ale
mi się nie chce z tobą gadać. Niby o czym chcesz gada?
-O
mojej propozycji.
-Nie
pójdę z tobą na kolację. Nawet o tym nie marz.- Nad ramieniem
chłopaka ujrzałaś Harry'ego, który na was patrzał. Bez
zastanowienia pocałowałaś Jasona.-Potem pogadamy.-Zdezorientowany
wrócił do bloku, a ty ruszyłaś przed siebie.
-Szybko
się pocieszyłaś.
-Ty
możesz, a ja nie? Poza tym to ja jestem wolna i mogę się całować
z kim chcę.- Pierwszy raz od zerwania powiedziałaś coś do
Harry'ego.
-Możemy
pogadać? Chcę to wyjaśnić. To nie tak jak myślisz.
-Nie
mam czasu, a poza tym nie mamy o czym. Zdradziłeś mnie i tyle.-
Odeszłaś nie słuchając niczego więcej co wypowiedziały jego
usta. Tęskniłaś za nim, ale bolało cię to co zrobił. Nie mogłaś
mu znowu zaufać
WIECZÓR
Ktoś
puka do twoich drzwi. Przestraszona, że to Harry spojrzałaś przez
wizjer. Uff... Był to Jason. Pierwszy raz ucieszyłaś się że to
on stoi pod twoimi drzwiami. Otworzyłaś mu.
-Co
znowu?- Warknęłaś.
-Nie
bądź taka oschła.- Chciał cię pocałować, ale się odsunęłaś.
-Nie
przesadzaj.
-Sama
mnie pocałowałaś.
-Ale
uwierz. Nie chciałam tego.
-Ja
wiem swoje. Możesz dalej się oszukiwać że nic do mnie nie
czujesz, ale ja i tak wiem że tak nie jest. Pociągam cię.
-Kurwa!
Ogarnij się i zostaw mnie w spokoju!
-Umów
się ze mną.
-Jest
jakieś inne wyjście żebyś mnie zostawił?
-Ymm...
Nie ma. Piątek o 17 będę po ciebie. Pójdziemy do kina, a potem na
kolacje. Zgoda?- Chwilę się zastanowiłaś.
-Grrr.
Nie mam wyjścia.
-Pa
słonko.
-Nie
mów do mnie słonko!- Krzyknęłaś, ale cię nie słyszał, bo
zamknął już za sobą swoje drzwi z mieszkania. Za to wasza
sąsiadka cię usłyszała.
-Ciszej
tam, bo zadzwonię na policję! Już jest po ciszy nocnej.- Wredne
stare babsko!
-Przeprosiłaś
ją i wróciłaś do swojego pokoju. Chwilę potem wyczerpana
zasnęłaś.
NASTĘPNY
DZIEŃ WIECZÓR
Gadasz
z Niallem przez Skype'a.
-Ten
Jason nadal cię nachodzi?
-Tak.
Chyba muszę się stąd wyprowadzić.
-Nie
znajdziesz lepszego mieszkania.
-Wiem,
dlatego poszłam z nim na pewien układ.
-Jaki?
-Pójdę
z nim jutro do kina i na kolację, a on mnie zostawi w spokoju.
-Chyba
zwariowałaś!- Krzyknął twój przyjaciel.
-Pomógł
mi wczoraj więc się zgodziłam na tę propozycję.
-Taa,
co takiego zrobił, że pozwalasz, żeby robił z ciebie głupią i
naiwną dziewcznę.
-Dal
się pocałować przy Harrym?
-Że
co?!-Krzyknął, a ty musiałaś uciszyć głośniki żeby nie
obudzić sąsiadów.- Czy to nie jest wystarczającym podziękowaniem?
-To
moja sprawa co i z kim robię, Niall. Jestem teraz wolna, więc mogę
iść z chłopakiem do kina.
-Sorry,
ale ty chyba serio jesteś głupia i naiwna. On może ci coś zrobić.
To jest jakiś psychopata.
-Że
co? Po tobie bym się nie spodziewała tego że mnie tak nazwiesz, a
poza tym, to poproszę moją koleżankę, żeby jechała ze mną.
-Co
nie zmienia faktu ze jesteś nieodpowiedzialna i narażasz się na
niebezpieczeństwo. Ja z tobą pojadę.
-Nie
ma takiej opcji! Nie pojedziesz ze mną.
-Coraz
bardziej przekonujesz mnie do tego że jesteś głupia i naiwna.
-Dobra,
nasza rozmowa nie ma sensu, zaczynamy się kłócić. Ja spadam.
Dobranoc.- Rozłączyłaś się.
DZIEŃ
PÓŹNIEJ
Rano
poszłaś do koleżanki poprosić ją o to, żeby poszła z tobą ta
tą 'randkę', bo bałaś się iść sama z tym psychopatą. Niall
miał trochę racji. Jason mógł ci jeszcze coś zrobić. Dziewczyna
się zgodziła i o 17 wyjechała za wami. Dziwnie się z czegoś
cieszyła. Pewnie dlatego, że dostała taką fajną robotę.
Uwielbia takie misje, bo chodzi do szkoły policyjnej. Jason tak jak
obiecał zabrał cię do kina. Po drodze nie wymieniliście żadnego
słowa. Chciałaś, żeby ten wieczór już się skończył. Na sali
w kinie było mało ludzi. Nawet nie rozejrzałaś się, by sprawdzić
czy jest ktoś kogo znasz, bo światła były już zgaszone.
Usiedliście w zarezerwowanych miejscach i zaczęliście oglądać
jakiś nudny film o zakochanych wampirach. Jason wziął cię na
komedię, bo myślał że zaimponuje ci, ale to nie były twoje
klimaty. Wolałaś obejrzeć dobry horror, lub film akcji. Usadowiłaś
się wygodnie w swoim siedzeniu, odsuwając się jak najdalej od
chłopaka po twojej lewej stronie. Nie chciałaś żeby cię objął,
czy coś. Po kilkunastu minutach filmu zaczęła lecieć dobrze znana
ci melodia.
Jestem
załamany,
Słyszysz mnie?
Jestem ślepy, bo jesteś wszystkim co widzę.
Tańczę sam.
Modlę się, by Twoje serce odwróciło się.
Kiedy przychodzę pod Twoje drzwi,
Spuszczam, głowę, by zmierzyć się z podłogą,
Bo nie mogę spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć.*
Słyszysz mnie?
Jestem ślepy, bo jesteś wszystkim co widzę.
Tańczę sam.
Modlę się, by Twoje serce odwróciło się.
Kiedy przychodzę pod Twoje drzwi,
Spuszczam, głowę, by zmierzyć się z podłogą,
Bo nie mogę spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć.*
Nagle
światło skierowało się a ciebie, a potem na chłopaka, który
stał z mikrofonem pod ekranem. Był to Harry.
Kiedy
on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah.
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on.
Mogę Cię kochać bardziej niż on.**
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah.
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on.
Mogę Cię kochać bardziej niż on.**
Poczułaś
czyjąś rękę rękę na ramieniu. Odwróciłaś się, a za tobą
siedzieli Liam, Lou i Zayn.
-No
idź do niego.- Powiedział Li. Zrobiłaś to. Podeszłaś do Hazzy.
Zauważyłaś ze obok niego siedzi Niall i gra na gitarze.
Jeśli
będę głośniejszy, zobaczysz mnie ?
Ułożysz się w mych ramionach i uratujesz?
Jesteśmy tacy sami
Możesz mnie uratować
Gdy odejdziesz to uczucie znów zniknie.***
I potem widzę Cię na ulicy w jego ramionach,
Słabnę,
Ciało mnie zawodzi, upadam na kolana, modląc się.****
Ułożysz się w mych ramionach i uratujesz?
Jesteśmy tacy sami
Możesz mnie uratować
Gdy odejdziesz to uczucie znów zniknie.***
I potem widzę Cię na ulicy w jego ramionach,
Słabnę,
Ciało mnie zawodzi, upadam na kolana, modląc się.****
Harry
chwycił cię za rękę i patrzał w twoje oczy.
Nigdy
nie miałem nic do powiedzenia ,
A teraz pytam się czy zostaniesz?
Choć na chwilę w mych ramionach,
A gdy będziesz dziś wieczorem zamykać oczy,
Modlę się, byś zobaczyła światło błyszczących gwiazd nad nami.*****
A teraz pytam się czy zostaniesz?
Choć na chwilę w mych ramionach,
A gdy będziesz dziś wieczorem zamykać oczy,
Modlę się, byś zobaczyła światło błyszczących gwiazd nad nami.*****
-[t/i]
Kocham cię. Wiem że czasem cię okłamywałem, ale nigdy
wypowiadając te dwa słowa. Chcę żebyś wiedziała, że tamta
dziewczyna nic dla mnie nie znaczy, a pocałowałem ją tylko
dlatego, że manager mi kazał. Chciałem ci wszystko wyjaśnić, ale
ty odeszłaś i nie chciałaś ze mną gadać. To był taki trik,
żeby przyciągnąć zainteresowanie. Gdybym mógł cofnąć czas, na
pewno nie zgodziłbym się na to. I wszystko co Ci teraz powiedziałem
było prawdą.- Zaniemówiłaś. Łzy leciały ci z oczu, a ty nie
mogłaś ich opanować.
-Ale
jak ty...
-Niall
powiedział mi o waszej rozmowie. Wiem że go nie kochasz, że
zrobiłaś to tylko, żeby mi dopiec. Udało ci się. Zabolało mnie
to, ale gdy dowiedziałem się prawdy jechałem za tobą dzisiaj,
więc stąd wiedziałem, że tu będziesz. Kocham cię.
-Hazza,
ja ciebie też. Nawet nie wiesz jak bardzo.- Rzuciłaś mu się na
szyję. Przytulił cię, a zaraz potem puścił.
-Przekonajmy
się.- Nie wiedziałaś o co mu chodzi dopóki nie uklęknął.
-[t/i]
czy chcesz do końca życia mnie znosić, przeżywać ze mną
najpiękniejsze chwile, jak i te najgorsze, być ze mną pomimo
czegoś, a nie za coś. Czy wyjdziesz za mnie?- z powrotem rzuciłaś
mu się na szyję. Nic nie mówiłaś. Wpiłaś swoje usta w jego..
-Tak,
tak, tak. Wyjdę za ciebie.- Usłyszałaś oklaski i dopiero teraz
zdałaś sobie sprawę z tego, że wszyscy ciągle byli na sali i was
słyszeli. Spojrzałaś w miejsce gdzie siedział Jason, ale już go
tam nie było. Tak samo jak Louisa. Miałaś nadzieję że on nie
pomógł mu wyjść, a jak mu niestety pomógł, to że zrobił to
delikatnie. Po chwili Lou wszedł na salę z mikrofonem i zwrócił
się do osób, które kupiły film, którego nie zobaczyły.
-Zapraszam
wszystkich na nasz mini koncert w ramach rekompensaty za stracony
czas i pieniądze. Kto nie ma ochoty nas słuchać, niech zgłosi się
po pieniądze za bilet.- Harry zabrał głos.
-Tyle,
że koncert beze mnie. Mam teraz ważniejsze sprawy na głowie.-
Uśmiechnął się do ciebie i wziął na ręce. Opuściłaś kino w
rękach Hazzy. Wiedziałaś, że on jest najlepszą rzeczą jaka cię
w życiu spotkała i nie żałowałaś, ani sekundy z nim.
Pocałowaliście się, ale to nie był zwykły pocałunek. To był
dowód waszej bezcennej i bezgranicznej miłości i przysięga ma
wieki. Dla ciebie Harry to osoba, bez której twoje życie nie
miałoby by sensu. Po raz kolejny zatopiliście się w pocałunku.
*Tłumaczenie
pierwszej zwrotki „More
Than This”,
którą śpiewa Liam. Tutaj Harry.
**Tłumaczenie
refrenu „More
Than This”,
który, tak jak i tu, śpiewa Harry.
***Tłumaczenie
pierwszej części drugiej zwrotki „More
Than This”,
którą śpiewa Niall. Tutaj Harry.
****Tłumaczenie
drugiej części pierwszej zwrotki „More
Than This”,
którą śpiewa Louis. Tutaj Harry.
*****Tłumaczenie
trzeciej zwrotki „More
Than This”,
którą śpiewa Zayn. Tutaj Harry
Świetny <3
OdpowiedzUsuń