niedziela, 2 grudnia 2012

13. They Don't Know About Us. Cz. 2.

~Z PUNKTU WIDZENIA HARREGO~

   -Spokojnie. Nie płacz. Powiedz mi co się stało.
   -Ona, on...- Chwila ciszy.
   -[t/i] jesteś?
   -Tak, ja tylko...
   -Dobra, zaraz u ciebie będę.- Rozłączyłem się. Dopiero co podjechałem pod dom, ale musiałem przy niej być. Dodałem gazu i po dziesięciu minutach byłem na miejscu.
  Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi mama [t/i].
   -Dobrze, że jesteś. Ze mną nie chce rozmawiać. Ona o czymś wie, ale nie chce mi powiedzieć. Może tobie się uda coś od niej wyciągnąć.
   -A co się stało?
   -Może niech sama ci powie.
Wszedłem do jej pokoju, a ona rzuciła mi się na szyje. Jej policzki były mokre od łez i zaróżowione.
   -Powiesz mi o co chodzi?
   -Tak.- Usiedliśmy na jej łóżku.- Bo Sidney... Ona nie żyje.- Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Nie dochodziło do mnie to, że dziewczyna, z którą jeszcze dzisiaj rozmawiałem jest martwa.
   -Jak... Co się stało? Dlaczego?
   -Ktoś ją zabił. Ja chyba wiem kto.
   -Skąd?
   -Ona mi dzisiaj powiedziała coś ważnego.
   -Co ci powiedziała?
   -Zapewniała mnie, że nie wypiła za dużo i nie wiedziała dlaczego była w takim stanie. Nic nie pamiętała od momentu gdy...
   -Gdy co?
   -Bo poszła na tą imprezę z jakimś chłopakiem.- Dopiero teraz zaczęło do mnie wszystko docierać.
   -Z jakim chłopakiem?- Spytałem niepewnie i powoli.
   -Nie znam go. Wiem tylko, że ma blond włosy, jest wysoki i ma wielki tatuaż na ramieniu.- Przypomniałem sobie tego kolesia, który dobierał się do Sidney wczorajszego wieczoru. On też był wysokim blondynem. Nie widziałem tatuażu, bo miał koszulę z długim rękawem, ale to mógł być ten sam chłopak.
   -To był chyba ten facet, który ją obmacywał.
   -Tak mi się wydaje. Harry, on jej coś dosypał do tego drinka, żeby ją zgwałcić, a jak mu się nie udało, to że by pozbyć się dowodów to ją za...- Znów zaczęła płakać. Przytuliłem ją.
   -Musimy to powiedzieć policji. Oni muszą o tym wiedzieć.
   -Wiem, ale nie teraz. Nie dam rady.
   -Pójdziemy jutro razem.- Chwilę później zasnęła. Przykryłem ją i wyszedłem z pokoju. Na dole czekała na mnie jej mama.
   -Dowiedziałeś się czegoś?
   -Tak, powiedziała mi wszystko. Jutro idziemy z tym na policję. Chyba wiemy kto to zrobił.
   -Jesteście pewni?
   -Nie, ale lepiej, żeby to sprawdzili. Dobranoc.- Wyszedłem na świeże powietrze. Było już zimno, więc pobiegłem do samochodu i pojechałem do domu. Dochodziła północ, więc wziąłem szybki prysznic i położyłem się do łóżka.


~Z TWOJEGO PUNKTU WIDZENIA~

      Cieszyłaś się, że Harry jest z tobą. Miałaś okropne poczucie winy. Gdybyś tylko wcześniej domyśliła się, że ten koleś jej coś dosypał do drinka, ona by żyła. Zostawiłaś ją z tym samą.
Jakiś policjant kazał wam usiąść. Opowiedziałeś m o wszystkim dokładnie i wyszliście.
   -Hm... To może na poprawę nastroju pójdziemy na lody?- Zaproponował Harry. Nie miałaś ochoty nic jeść, ale nie chciałaś wraca do domu. Zgodziłaś się i wsiadłaś do jego samochodu. Chwilę potem zatrzymaliście się przed jakimś domem.
   -Nie wygląda mi to budkę z lodami.- Hazza się zaśmiał. Milo było słyszeć śmiech, gdy wszystko dookoła było szare i nijakie.
   -To mój dom. Znaczy mój i chłopaków. Muszę coś zabrać, zaraz wracam. Jak chcesz możesz wejść do środka.
   -Nie. Skora zaraz wracasz to poczekam tu na ciebie.- Pocałował cię w policzek i wyszedł z samochodu. Chwilę potem otoczyło cię mnóstwo ludzi. Łatwo było zgadnąć kim oni są. Byli do ich fani. Zadawali ci masę pytań.
   -Jak długo znasz 1D?
   -Kim dla nich jesteś?
   -Co robisz w samochodzie Harrego?
Nie miałaś ochoty z nimi rozmawiać. Zdobyłaś się na uśmiech i grzecznie poprosiłaś, żeby dały ci spokój, bo nie jesteś w nastroju na rozmowy. Do samochodu weszło dwóch chłopaków.
   -Hej [t/i], Jestem Louis.- Przywitał się z tobą brunet.
   -A ja Niall.- Powiedział drugi.
   -Hm... Cześć.
   -Nie masz nic przeciwko, żebyśmy jechali z wami?
   -Nie mam. Cieszę się, ze mogę was poznać.- Ktoś zaczął stukać w szybę. Na śmierć zapomniałaś, że jesteście otoczeni przez nastolatki. Blondyn otworzy okno i zaczął z nimi rozmawiać, Lou śmiał się do telefonu, a ty czekałaś na chłopaka. Miał tylko coś wziąć i wrócić. Kilka minut później ruszyliście.
    Ten dzień wbrew pozorom był całkiem przyjemny. Poznałaś przyjaciół swojego chłopaka, którzy poprawili ci humor jak nikt inny.
Po lodach odwieźli cię do domu. Pożegnałaś się z nimi i wyszłaś z samochodu.
   -Mamo, jestem!- Krzyknęłaś, przekręcając klucz w drzwiach.
   -To dobrze. Chodź tu na minutkę.- Ściągnęłaś buty i płaszcz i ruszyłaś w stronę salonu. Na kanapie siedzieli twoi rodzice, obejmując się. Zawsze podziwiałaś to, że tyle lat są razem. Usiadłaś obok nich.
   -Wszystko dobrze?- Spytał tata.
   -Tak, chyba tak, a coś się stało?- Rodzice na siebie spojrzeli. Bałaś się co mają ci do powiedzenia. Miałaś dość złych wiadomości jak na jakiś czas.
   -Musimy ci o czymś powiedzieć.
   -No, już się domyśliłam.
   -Jestem w ciąży.- Powiedziała twoja mama. Ucieszyłaś się. Od zawsze chciałaś mieć rodzeństwo.
   -Jak super!- Krzyknęłaś. Rodzice mieli niepewnie miny.- No co?
   -Nic, nic, ale myśleliśmy, że nie będziesz się cieszyć.
   -Jak miałabym się nie cieszyć?! Nie wiecie, jak to jest być jedynakiem. To jest   okropne, bo nie można pogadać z rodzeństwem.
   -Naprawdę się cieszysz?
   -Tak!- Przytuliłaś ich jeszcze raz. Widziałaś ja na siebie spojrzeli. Było w tym tyle miłości, że aż zakręciło ci się w głowie. Zostawiłaś ich samych i poszłaś wziąć prysznic. Weszłaś do kabiny i oblałaś się gorącą wodą. Pierwsze krople wody, na twoim ciele, spowodowały gęsią skórkę.


~Z PUNKTU WIDZENIA HARREGO~

   -Hej, mogę?
   -Jasne.- Uśmiechnąłem się, ale zaraz mój uśmiech zszedł z twarzy.- Co się stało?
   -Nie zgadniesz kogo widziałem.
   -Kogo?
   -Tego kolesia, na którego donieśliście.- Jak to? Przecież, to on jej to zrobił. On zabił Sidney.
   -Lou, jesteś pewien, że to był on?
   -Tak. Wyglądał dokładnie tak jak mówiłeś i wychodził z komisariatu.
   -A co ty robiłeś pod komisariatem?
   -Noo, nie ważne. Musisz to powiedzieć [t/i], bo on może jej coś zrobić. Tobie też może. Pewnie już wie, kto na niego doniósł.
   -Dobra, dzięki, że mi mówisz. Muszę coś wymyślić.
   -Ja mam pewien pomysł.- Spiorunowałem go wzrokiem, a on się roześmiał.- Nie martw się, to nic strasznego. Nikomu się nic nie stanie jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Gdy Louis wszystko mi już wyjaśnił, to zeszliśmy na dół na śniadanie. Zdziwiło mnie to, że w kuchni stała moja dziewczyna z patelnią w ręce.
   -Hej, a co ty tu robisz?- Podeszła i pocałowała mnie w policzek.
   -Muszę z tobą pogadać.- Przestraszyłem się. Ona chyba to zauważyło bo się uśmiechnęła.- To dobra wiadomość.
   -To dobrze.- objąłem ja od tyłu.- Co robisz dobrego?
   -Śniadanie, ale nie jestem dobra w gotowaniu.
   -Pomóc ci w czymś?- Spytałem.
   -Możesz rozłożyć talerze.
   -Okej.- Odsunąłem się i zrobiłem co kazała, cały czas patrząc na nią. Miała dobry humor, co było dużą różnicą, po wczorajszym dniu. Może w końcu pozbyła się poczucia winy. Sidney na pewno by tego nie chciała. Do kuchni wszedł Zayn.
   -Heej Harry... O cześć.- Machnął ręką do [t/i]- Nie poznaliśmy się jeszcze. Jestem Zayn.- Przyglądałem się tej scenie, bo nie miałem nic innego do roboty.
   -O cześć- Wytarła ręce w ścierkę i podała mu dłoń, a on ją w nią pocałował. Zauważyłem rumieńca na jej policzku i się uśmiechnąłem.
Śniadanie zjedliśmy w czwórkę, bo Nialla i Liama nie było. Niall został na noc u swojej dziewczyny Alex, a Liam z samego rana pojechał... Nie wiadomo gdzie pojechał. Tak więc zostałem ja, Lou i Zayn. Po posiłku wziąłem za rękę [t/i] i poszliśmy do mojego pokoju.
   -O czym mi chciałaś powiedzieć?- Usiadłem na łóżku i pociągnąłem ją za sobą.
   -Głównie to chciałam ci podziękować za to, że mi pomogłeś. Sama nie miałabym odwagi żeby pójść z tym na policję, a teraz gdy go wczoraj zatrzymali, to czuję, ze wszystko jest na miejscu i w dodatku wczoraj dowiedziałam się , ze będę miała rodzeństwo.- Nie wiedziałem jak mam jej powiedzieć, że go wypuścili. Postanowiłem na razie nic jej nie mówić.
   -To chyba normalne, że ci będę pomagał. Kocham cię i chcę dla ciebie jak najlepiej.- Spojrzała na mnie swoimi wielkimi pięknym oczami i się uśmiechnęła. Dopiero po chwili dotarło do mnie co właśnie powiedziałem, ale tak właśnie czułem. Kochałem ją. Było to nowe uczucie, ale jak najbardziej prawdziwe. Nachyliłem się do niej i nasze wargi się dotknęły. Przysunąłem ją do siebie, nie przerywając pocałunku. Posadziłem ją na kolanach. Jedną ręką trzymałem jej policzek, a druga spoczywała na jej plecach. Nagle dziewczyna się odsunęła.
   -Harry, ja też cię kocham.- To słowo utkwiło mi w głowie, jak czasami jakaś głupia piosenka. Ciągle słyszałem jedno słowo „Kocham”. Podniosłem ją i położyłem na łóżku. Nasze usta znowu się dotknęły, ale tym razem pocałunek stał się bardziej namiętny. Zjechałem z jej ust na szyję, ale ona się odsunęła.
 

~Z TWOJEGO PUNKTU WIDZENIA~

      Pragnęłaś, go, ale nie byłaś pewna czy jesteś gotowa na swój pierwszy raz. On nie widziała, że ty nigdy tego nie robiłaś
   -Przepraszam.- Odsunął się od ciebie. Widziałaś, że jest mu przykro.
   -Harry, ja jeszcze nie jestem gotowa i to ja powinnam przeprosić.- Wasze spojrzenia się spotkały.
   -Nie szkodzi. Poczekam na ciebie.- Na jego twarzy znów zagościł uśmiech. Teraz miałaś ochotę się na niego rzucić, ale nie chciałaś być taka łatwa. Musnęłaś go tylko wargami.
   -Co robimy?
   -Chyba powinienem Ci o czymś powiedzieć.- Momentalnie się wyprostowałaś i na niego spojrzałaś.
   -Co się stało?
   -Wiesz, że wypuścili tego kolesia, który prawdopodobnie zabił Sidney?
   -Jak wypuścili? Przecież wieczorem go zatrzymali!- Krzyknęłaś sama do siebie.- JA muszę tam zadzwonić.- Wyjęłaś telefon i wybrałaś numer do policjanta zajmującego się tą sprawą. Po trzech sygnałach odebrał. Harry przez całą rozmowę ci się przyglądał.
   -Wiesz coś?- Spytał gdy tylko się rozłączyłaś.
   -Wypuścili go, bo nie mają dowodów.- Byłaś mocno zdenerwowana, a jednocześnie się bałaś. To był psychopata, on mógł ci zrobić krzywdę, ale nie tylko tobie. Harremu również. Wiedziałaś, że musisz coś z tym zrobić.
   -Louis ma pewien pomysł- Powiedział twój chłopak i zaczął ci wszystko tłumaczyć.
   -A ty mu zawsze wszystko mówisz?
   -Przeważnie.- Zaśmiał się. Usłyszeliście pukanie do drzwi, a po chwili do pokoju wszedł Niall.
   -Harry, ja nie chce wam przeszkadzać, ale musimy jechać na próbę.- Twój chłopak na ciebie spojrzał.
   -Chcesz iść z nami?- Chwilę się zastanowiłaś.
   -Jasne, jeśli nie macie nic przeciwko.- Zwróciłaś się do blondyna.
   -Okej, ale szybciej.- Harry się przebrał i po chwili jechałaś samochodem z całą piątką. W końcu miałaś okazję poznać Liama. Siedząc z nimi zauważyłaś, ze łączy ich jakaś więź, której nie mogłaś pojąć. A najbardziej Harrego i Louisa. Oni posługiwali się swoim językiem. Niall śmiał się nie wiadomo z czego. Miał bardzo dobry humor po zeszłej nocy. Nic dziwnego skoro spędził ją w taki sposób. Liam i Zayn przejęci byli rozmową na temat nadchodzącego koncertu na MSG. Wszyscy byli bardzo podekscytowani tym wydarzeniem. Był to najważniejszy koncert w ich życiu. Wysiedliście z samochodu i ruszyliście w stronę jakiegoś budynku. W środku było kilka osób, które czekały na 1D. Chłopaki rozgrzali się przed śpiewaniem i sprawdzali mikrofony. Poza Louisem i Niallem, bo oni gdzieś zniknęli. Usiadłaś na jednym z wolnych krzeseł przy ścianie i obserwowałaś swojego chłopaka. Rozmawiał z Zaynem i Joshem- Perkusistą 1D. Zaczęłaś się zastanawiać czemu on w ogóle jest z tobą. Przecież mógł mieć każdą, a zawracał sobie głowę akurat tobą. Bałaś się, że cię zostawi, bo nie chcesz się z nim na razie przespać, ale jednocześnie miałaś nadzieję, że zależy mu na czymś więcej, niż tylko na seksie z tobą. Powiedział przecież, że na ciebie poczeka, ale wiedziałaś, że on tego chce. Ty też tego chciałaś, ale się bałaś. Harry po chwili zauważył, że mu się przyglądasz. Uśmiechnął się do ciebie i do ciebie podszedł.
   -Coś się stało?
   -Nie, nic się nie stało. Ja po prostu dzisiaj pierwszy raz usłyszę cię na żywo.
   -Widzę, że coś cię gryzie, ale pogadamy o tym potem, okej? Aa i postaram się, żeby ten pierwszy raz był wyjątkowy.
   -pierwszy raz?- Zdziwiłaś się i speszyłaś. Przecież on nie mógł wiedzieć o czym myślałaś. Zaśmiał się.
   -Powiedziałaś, że mnie dzisiaj usłyszysz pierwszy raz na żywo.- Pochylił się nad tobą i Cię pocałował, a potem znów podszedł do Josha. Spojrzał nad twoje ramię, na drzwi. Odwróciłaś się w tamtą stronę. Wchodzili Lou i Niall z rękami pełnymi jedzenia i kawy.
   -Możemy już zaczynać?- Krzyknął Liam.
Harry miał rację, ze to będzie wyjątkowe. Gdy nadchodziła jego kolej śpiewania, to po plecach przechodził ci przyjemny dreszcz. Chłopak ciągle na ciebie patrzył i miałaś wrażenie, jakby śpiewał tylko dla ciebie. Ćwiczyli piosenki z nowej płyty, których nie znałaś, ale i tak wybrałaś swoją ulubioną.


~Z PUNKTU WIDZENIA HARREGO~

      Po próbie pojechaliśmy do domu. [t/i] została z chłopakami w salonie, a ja poszedłem wziąć prysznic, bo byłem strasznie zmęczony i chciałem się obudzić. Gdy wyszedłem dziewczyna była już w moim pokoju i oglądała zdjęcia, które leżały na półce. Ja runąłem na łóżko i zamknąłem oczy. Niestety zimny prysznic nic nie dał i od razu zasnąłem.
   -Harry wstawaj.- Usłyszałem czyjś głos. Otworzyłem oczy i ujrzałem moją dziewczynę, która stała nade mną.
   -Przepraszam, że zasnąłem.
   -Nic nie szkodzi. Zawieziesz mnie do domu? Już jest ciemno i późno, a ja boję się iść piechotą.
   -A nie możesz zostać?- Spytałem. Przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem całować.
   -Nie mogę.- Odsunęła się ode mnie.- Harry, ja jeszcze nie jestem gotowa.
   -Ale możemy robić coś innego. Ja cię nie będę zmuszał. To twoja decyzja. W sumie to nasza decyzja, ale ja na ciebie poczekam. Jak chcesz, to mogę ci dać osobny pokój.- Przesunęła po mnie wzrok.
   -Dobrze zostanę, ale muszę zadzwonić do mamy. A i wolę osobny. Nie mogę być siebie pewna.- Odpowiedziała po chwili ciszy. Wybrała numer i przyłożyła telefon do ucha. Gdy już skończyła rozmawiać to poszliśmy do salonu.
   -Obejrzymy jakiś film?- Spytałem przeglądając półkę z płytami.
   -Możemy.- Usiadła na kanapie.
   -A jaki chcesz? Komedia, Horror, Kryminał...?- Do pokoju wszedł Zayn i runął na miejsce obok [t/i].
   -Oglądamy horror.- Krzyknął, przez co przyszli jeszcze Louis i Liam.
   -Jestem za!-Krzyknęli jednocześnie, po czym zaczęli się śmiać. No to nici z romantycznego wieczoru.
   -Gdzie Niall?- Zapytała moja ukochana.
   -Ty jestem. Już idę.- Wyszedł z kuchni z miską popcornu. Włączyłem „Paranormal Activity 4” i zająłem miejsce między Zaynem, a Niallem. Film się zaczął. Po chwili poczułem wbijające się w moje kolano paznokcie. Dobrze domyśliłem się, że to [t/i]. Od razu wyglądała na dziewczynę, która boi się Horrorów. Uśmiechnąłem się do niej, mając nadzieje, że doda jej to otuchy. Najchętniej bym ja teraz przytulił, ale Zayn siedział między nami. Spojrzałem na niego przymrużonymi oczami, a on się tylko zaczął śmiać. Po chwili sam ją objął. Jeszcze bardziej się na niego wkurzyłem. Widziałem zdziwione spojrzenia [t/i], a potem się wykręciła spod jego objęcia i usiadła na podłodze opierając się o moje nogi. Ja dołączyłem do niej i z uśmiechem spojrzałem na Zayna, który był rozbawiony tą sytuacją.
Po filmie wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi. Pokazałem [t/i] pomieszczenie w którym miała spędzić noc, dałem jej koszulkę do przebrania i wróciłem do swojego pokoju. Wykończony położyłem się na łóżko i od razu zasnąłem. Jednak po chwili ktoś mnie obudził.
   -Harry, mogę tu spać, bo się boję.- Zacząłem się śmiać. -Nie śmiej się ze mnie. Ja nie chciałam oglądać horroru.- Zrobiłem jej miejsce obok siebie i zasnęliśmy przytuleni.

________________________________________________________________

   Wiem, wiem, że miałam dać dużo wcześniej tą część, ale mam zjebany internet -.-
Myślę, że tym dłuuugim Imaginem wam to wynagrodzę :3
   Jak chcecie trzecią (ostatnią) część to piszcie w komentarzach ;))
I mówcie, czy wam się w ogóle to podoba, bo jak nie to nie ma sensu dodawanie czegokolwiek.
    
  I przepraszam Was, za jakiekolwiek błędy, ale nie chce mi się teraz tego sprawdzać, a chce to już tu dodać, póki mam internet :)
~Evie.xx 

2 komentarze:

  1. To jest świetne!!!
    Ja chcę następną część!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ♥
      Następna będzie wkrótce :))

      Usuń