Świąteczny imagiiiiin ode mnie (czyli Alexx, jakby ktoś nie wiedział).
Chciałam wam życzenia złożyć. :D *chrząka* Wesołych Świąt! Dużo pieniędzy, dzieci, seksu... Także ten, no, em... Żeby ta piątka kochanych czopków była już zawsze w waszych serduchach. :) Szczęścia, zdrowia, pomarańczy, niech One Direction wam nago tańczy! <3
Mam nadzieję, że Ewa (PinaColada) też coś świątecznego doda. Powinna, bo tak gadałyśmy, że obie dodamy na święta. :)
Myślę, że skomentujecie, bo wiecie, trzy komentarze - następny imagin. Na święta wam odpuszczę, nie mniej jednak proszę, żebyście napisali swoje zdanie o tym. :)
Jeszcze raz: WESOŁYCH ŚWIĄT SŁONECZKA! <3
- Teraz dodaj trochę mąki – poinstruowałaś Nialla.
Zrobił to, co kazałaś i wszystko dokładnie wymieszał.
- To będzie niejadalne! – krzyknął z salonu Louis.
- Przymknij się, Tommo – odpowiedziałaś, przypatrując się
poczynaniom Nialla.
Myślał, jak przelać ciasto na blachę tak, aby wyszły
ciasteczka.
- Łyżka, Niall. I z większymi odstępami – powiedziałaś,
równocześnie powstrzymując się od śmiechu.
- [T.I.], naprawdę – tym razem odezwał się Zayn, wchodząc do
kuchni – dziś wigilia, powinniśmy już mieć wszystko zrobione, a dopiero stroimy
choinkę, a ty pieczenie najlepszych ciasteczek przydzieliłaś Niallowi. Jak on
piec nie umie!
- Ej! – Niall przerwał nakładanie słodkiej masy. – Skąd wiesz,
że nie umiem piec?!
Malik podszedł do blatu i zanurzył palec w cieście, po czym
włożył go do ust i oblizał.
- Mmm – uśmiechnął się, odsuwając palec od ust. – Zwracam
honor, blondi. To jest zjadalne. Louis, to jest dobre! Uwierzysz?!
- Co?! – odezwał się Tomlinson. – Pieprzysz!
Niall oczami ciskał błyskawice. Zayn tylko zaczął się na to
śmiać i pocałował blondyna w policzek, mocno go przy tym tuląc.
- Wiesz, że żartuję. Mogę jeszcze trochę, nie? – zapytał,
pochylając się nad miską.
- Łapy precz! Będziesz się opychać później! Chociaż w ogóle
nie powinienem dać ci próbować! – odsunął Zayna od siebie.
Malik tylko fuknął i wyszedł z kuchni.
- Jak skończycie, to przyjdźcie pomóc ubierać choinkę! –
zawołał do was Payne.
- Okej, Liam.
W końcu Niall włożył blachę do piekarnika. Umył ręce i
pociągnął cię za dłoń do salonu.
Nad wejściem były zawieszone lampki, tak samo w oknach. W
rogu pomieszczenia stała wysoka choinka, wokół której krążyli chłopcy.
- Jesteście, dobrze.
Uśmiechnęłaś się do Liama. Wspólnymi siłami szybko
ozdobiliście drzewo. Światełka, bombki, łańcuchy – częściowo dzięki nim do
waszego domu przybyła magia świąt.
Cieszyłaś się, że tegoroczne święta spędzisz w towarzystwie
najlepszych przyjaciół. Chłopcy byli dla ciebie jak bracia. Kochałaś ich.
Usiedliście całą piątką na kanapie, gdy nagle coś cię
zainteresowało.
- Hej, Lou? Gdzie jest Harry?
- Wyszedł rano. Mówił, że ma jeszcze parę spraw do
załatwienia.
Jak na zawołanie, po domu rozległ się głos Stylesa.
- Wróciłem!
Chwilę później loczek pojawił się w drzwiach salonu. Trzymał
coś zielonego.
- Co to jest, Harry? – zapytał ze śmiechem Zayn.
Mina Harry’ego wyrażała to, jak bardzo chłopak był
szczęśliwy i podekscytowany. Zielone oczy błyszczały, a usta były rozciągnięte
w uśmiechu, odsłaniając białe zęby i pokazując dołeczki.
- To, moje drogie dzieci, jest jemioła.
Wszyscy wlepiali oczy w Harry’ego.
- Na chuj ci jemioła, stary? – zapytał się w końcu Niall.
- Żeby była – odpowiedział i poszedł do kuchni. – Będzie
ozdabiała dom.
- I gdzie ją powiesisz? – tym razem ty się zapytałaś.
- Myślałem, żeby trochę dać gdzieś w salonie, a trochę przed
drzwiami.
- Przed wejściem? – Liam już wstawał, żeby pomóc mu obciąć
roślinę.
- Tak.
- Okej? Nie uważacie za dziwne to, że Harry przyniósł
jemiołę do domu? – Zayn ściszył głos, żeby Harry, Liam i Lou, który też
poszedł, go nie usłyszeli.
- Cholernie.
Niall rzucił sugestywne spojrzenie Malikowi, a ten
odpowiedział mu śmiesznym ruchem brwi. Patrzyłaś na nich zdziwiona. O co im
chodzi?
- Czyżby Ziall budził się do życia? – zapytałaś z uśmiechem.
- Nie! – wyprowadził cię z błędu brunet. – Nie chodzi o nas.
Wiesz, że jesteśmy w stu procentach hetero. Chodzi o to, z kim Harry będzie się
całował pod tą jemiołą.
Twój wzrok jeździł pomiędzy niebieskimi oczami a brązowymi.
Obaj się tak samo uśmiechali. Jakby o czymś wiedzieli, a ty nie za bardzo.
Z kim Harry może się całować…
Otworzyłaś szeroko oczy.
- LARRY! – krzyknęłaś cicho.
Niall opadł bezsilnie na oparcie kanapy, mówiąc cicho
wiązankę przekleństw pomieszanych z częstymi chichotami, a Zayn uderzył się
otwartą dłonią w czoło.
- Nie! – śmiał się Niall. – To nie Larry!
- Nie Larry?
- Nie – potwierdził Zayn, który powoli zaczynał tarzać się
ze śmiechu.
- Ej, co ja powiedziałam śmiesznego?
Wybuch śmiechu. No ja pierdziele, pomyślałaś, z nimi serio
jest coś nie tak. Przewróciłaś oczami i wstałaś. Ruszyłaś w stronę kuchni,
zostawiając za sobą roześmianych chłopaków. Co za idioci. Zaśmiałaś się pod
nosem. A ty należysz do tych idiotów.
Rozmowa w kuchni ucichła, gdy weszłaś. Widać było, że Louis
usilnie się nad czymś zastanawia, ale nie umiał niczego wymyślić. Odezwał się
Liam.
- Nad drzwiami? To dobre miejsce.
Podeszłaś do nich i patrzyłaś, jak obcinają jemiołę.
Z salonu ciągle dochodziły śmiechy Nialla i Zayna. Harry,
Liam i Lou też się śmiali, razem z tobą.
Tak, to będą dobre święta.
*WIECZÓR, PO KOLACJI*
- I jak, Zayn – powiedziałaś do przyjaciela – podoba ci się
prezent?
Dostał od ciebie skórzaną kurtkę, którą niedawno oglądał w
sklepie i mu się podobała, i do tego najnowsze Nike, czarne, które także chciał
sobie kupić.
- Tak! Dziękuję! – objął cię ramieniem i mocno przytulił, po
czym pocałował w policzek.
Chłopcy na około was prowadzili wesołe rozmowy. W kominku
palił się ogień, a w telewizorze cicho leciała muzyka. Zastanawiałaś się, co
dostaniesz od Harry’ego. Gdy nikt nie patrzył, powiedział ci, że jego prezent
dostaniesz później, jak nikogo przy was nie będzie.
- Harry! – wydarł się Lou. Spojrzałaś na nich i uśmiechnęłaś
się. Tomlinson właśnie całował Hazzę w policzek, a stali pod jemiołą.
- Mówiłam, że Larry! – powiedziałaś do Horana i Malika.
Oni tylko na siebie popatrzyli.
- Larry też, miałaś rację – przyznał Niall.
W końcu Harry odkleił usta Louisa od swojego policzka i
opadł na fotel. Rozmawialiście, było dużo śmiechu. Gdy dochodziła 22. chłopcy
stwierdzili, że chyba pójdą już spać.
- To był ciężki dzień – stwierdził Liam, przeciągając się.
- Tak, jestem zmęczony. Dobranoc – pożegnał się Niall i
poszedł do swojego pokoju.
Zaraz za nim poszedł Zayn i Liam. Louis szedł ostatni. Zanim
zniknął na schodach, rzucił Stylesowi uśmiech dodający otuchy? Tak, mogłaś tak
to nazwać. Zostałaś sama z Harry’m, który usiadł na kanapie obok ciebie.
- To co, miałaś dostać prezent, tak?
- tak – pokiwałaś głową i uśmiechnęłaś się do niego.
Spojrzał w górę. Powędrowałaś spojrzeniem za jego oczami
zwróconymi do góry.
Jemioła.
Momentalnie zrobiło ci się ciepło. Ponownie zajrzałaś na
Harry’ego. Wyciągał właśnie coś z kieszeni. Było to małe, czerwone pudełeczko.
Otworzył je, a ty zobaczyłaś wisiorek z piękną, srebrną zawieszką w kształcie
serca. We wnętrzu serduszka był mały, artystyczny napis. ‘Forever’.
- Harry, to jest piękne – powiedziałaś, biorąc biżuterię od
Stylesa.
- Miałem nadzieję, że ci się spodoba – odpowiedział. – Daj,
założę ci to.
Wziął naszyjnik z twoich dłoni. Odwróciłaś się do niego
plecami i odgarnęłaś włosy z karku. Harry delikatnie dotknął twojej szyi, a
ciebie przeszedł dreszcz. Zapiął powoli wisiorek, dotknął twoich ramion, a ty
zwróciłaś się z powrotem do niego. Jego oczy błyszczały i były pełne miłości…
Zaraz. Miłości?
- [T.I.] – wyszeptał z uczuciem.
- Harry? – zapytałaś cicho, nie wiedząc, czemu tak na ciebie
patrzy.
Oczywiście, musiałaś przyznać, że ty go kochałaś. Byłaś w
nim zakochana od początku waszej znajomości, od dwóch lat. Ale czy on
odwzajemnia twoje uczucia?
- Chciałem ci to powiedzieć już dawno – zaczął trochę
speszony. – Słuchaj, ja… - wziął głęboki wdech i ciągle patrząc ci w oczy powiedział:
- Kocham cię, [T.I].
Do twoich oczu napłynęły łzy szczęścia.
- Ja też cię kocham, Hazz.
Na jego cudownych ustach pojawił się szeroki, szczery
uśmiech, a potem jego wargi znalazły się na twoich.
Ten pocałunek tak bardzo różnił się od poprzednich. Był
przepełniony uczuciem, wkładaliście w niego wszystkie swoje emocje. Delikatny,
czuły. Taki, o jakim zawsze marzyłaś.
Po chwili Harry odsunął się od ciebie. Oparł się czołem o
twoje czoło i z niewyobrażalnej odległości patrzył w twoje oczy. Ty, ciągle
oszołomiona po tej ogromnej dawce uczuć, widziałaś tylko jego zielone tęczówki
i nie potrafiłaś skupić się na niczym innym.
- Najlepszy prezent, jaki dostałam kiedykolwiek –
powiedziałaś po chwili.
Uśmiechnął się lekko.
- Tak, najlepszy prezent w życiu – stwierdził i złożył
delikatny pocałunek na twoich ustach.
- Jestem cholernie wdzięczny tej jemiole – powiedział po
kilku minutach ciszy. Bawił się twoimi włosami, a ty opierałaś głowę o jego
tors.
- Dlaczego? – zapytałaś ze zdziwieniem.
- Gdyby nie ona, ciągle bylibyśmy tylko przyjaciółmi.
- Aww – stwierdziłaś i uniosłaś się, żeby go pocałować. –
Też cię kocham.
Pieczenie ciasteczek powiadasz? :D ^^ ♥
OdpowiedzUsuńtak, Ewa, pieczenie ciasteczek.. Z Niallem. :D
UsuńJezuu jakie słodkie! Uwielbiam ten imagin! Zajebisty jest! Najpierw ciasteczka+Niall, a potem ten pocałunek - jedno, wielkie AWWW <333 Czekam z niecierpliwością na nexta :) Byłabym wdzięczna, jeśli mogłybyście mnie informować o nowych na blogu lub twitterze - @Little_Thingsxx
OdpowiedzUsuńP.S.
(...) Rozejrzałam się po wagonie. Był prawie pusty, nie licząc mnie i jakiejś staruszki, która sobie ucięła krótką drzemkę. Szansa na porozmawianie z kimś była marna, jednak ktoś nagle otworzył drzwi i wszedł do środka. Był to dość wysoki i widać, że dobrze zbudowany brunet. Miał na sobie jasnoniebieską bluzkę, czarne rurki i pasujące kolorem do spodni vansy. Kogoś mi przypominał, jednak nie wiedziałam kogo, bo stał do mnie tyłem i mocował się z walizką w drzwiach, gdyż ta nie chciała się zmieścić. Gdy się odwrócił, ujrzałam, że to....
Jeśli chcesz się dowiedzieć, kogo zobaczyła Jessica w wagonie, to koniecznie zajrzyj na mój blog - http://hungry-for-love-and-happiness.blogspot.com/, na którym pojawił się właśnie nowy, 15 rozdział z jej perspektywy! :) xx Mam nadzieję, że wpadniesz + przepraszam za spam <3
Jasne, że możemy cię informować. :) Będziemy ci pisać na tt. Raczej z naszego wspólnego @PinacoladaAlexx, ale mogę ci też pisać z mojego @OleksandraX. xx
UsuńSłodkie... A takie pieczenie ciasteczek to mi sie marzy...
OdpowiedzUsuńA komu by się nie marzyło? *-* Takie ciasteczka z Horanem... ♥
UsuńHahahahah ♥
UsuńKocham was za tego imagina i udajmy że w ogóle się nie wzruszyłam.Uwielbiam .♥
OdpowiedzUsuńSweer *.*
OdpowiedzUsuńWspaniały <3 pisz dalej <3
OdpowiedzUsuń