Mam już zaczętą drugą część As Long As You Love Me, więc następny mój post tutaj, to będzie właśnie to.
Niedawno na religii opowiadałam Ewie, jak to spotkam kiedyś Horana. XD A ona zaproponowała, żebym to napisała. No więc wyszło coś takiego - Szczęśliwa Bransoletka. Taki typowy, słodki imadżinek. :3 Nigdy nie pisałam takiego czegoś. :P
Od razu mówię, że kawiarnia jest WYMYŚLONA. Nigdy nie byłam w Dublinie, więc nie mam pojęcia, czy jest tam taka Heaven. :3
To chyba na tyle. :)
Pamiętajcie : 5 komentarzy - następny imagin. :)
Enjoy. xx
Szłaś sobie
spokojnie po ulicach Dublinu. W pewnym momencie kilkaset metrów przed sobą
zobaczyłaś sporą grupę dziewczyn. Chwilę później usłyszałaś ich radosne piski i
zaczęłaś się zastanawiać, co jest powodem ich zachowania. Wtedy ponad ich
okrzyki pełne radości wzbił się głęboki głos mężczyzny.
- Dobra,
dziewczyny! Bardzo nam przykro, ale spieszy nam się!
Spomiędzy
dziewczyn wyszedł dorosły mężczyzna, który pewnie mówił o pośpiechu, a zaraz
obok niego przecisnęli się dwaj chłopcy. Wyglądali na około 20 lat. Ruszyli w
twoją stronę, zostawiając za sobą tłum dziewczyn. Szłaś i patrzyłaś na nich, bo
kogoś ci przypominali. Jeden miał ciemne włosy postawione do góry i był mulatem, a drugi był blondynem z ciemnymi
odrostami. Patrzyli w twoją stronę. Gdy byli zaledwie kilka metrów od ciebie,
zauważyłaś, że blondynowi zsunęła się z nadgarstka bransoletka, a on tego nie
zauważył. Mijając cię, obaj posłali ci czarujące uśmiechy, które odwzajemniłaś.
I wtedy cię olśniło.
Zayn Malik i Niall Horan z One
Direction.
Nie byłaś fanką
tego zespołu, ale niektóre piosenki mieli niezłe. I przypomniało ci się to, że
akurat koncertowali w Irlandii.
Przystanęłaś
nad zgubą chłopaka, podniosłaś ją i przyjrzałaś się dokładnie.
Tak, to była
bransoletka Nialla. Ta, którą zawsze nosił na nadgarstku.
Wiedziałaś, że
musisz ją oddać. Odwróciłaś się, jednak chłopcy z ochroniarzem zniknęli już za
jakimś budynkiem. Ponownie spojrzałaś na rzecz w swojej dłoni, po czym
zacisnęłaś palce, a potem włożyłaś ją do torby i poszłaś dalej w stronę
uczelni.
***
Wykończona,
zamknęłaś za sobą drzwi na klucz i położyłaś torbę na podłogę obok kanapy, na
którą sama zaraz się rzuciłaś. Zamknęłaś na chwilę oczy. Miałaś ciężki dzień,
kilka zaliczeń i sprawy dotyczące dalszych studiów. Lecz wtedy w umyśle pojawił
ci się obraz drobnego przedmiotu dobrze schowanego w twojej torbie.
Usiadłaś
prosto, po czym sięgnęłaś po torbę i wyciągnęłaś z niej bransoletkę. Torba
spadła na ziemię, ale ty już przyglądałaś się rzeczy leżącej na twojej dłoni.
Siedziałaś tak chwilę, a potem poszłaś po laptopa, z którym z powrotem usiadłaś
na kanapie. Wystukałaś ‘Niall Horan’ i weszłaś od razu na grafikę. Pierwsze
zdjęcie, jakie napotkałaś, idealnie pokazywało bransoletkę Horana.
Nawet nie
pomyślałaś o tym, co robisz, i założyłaś bransoletkę na nadgarstek. Następnie
poszukałaś Nialla na Twitterze, co nie było trudne, biorąc pod uwagę jego
sławę. Kliknęłaś ‘follow’, a potem twój wzrok padł na ostatni tweet Horana.
‘Zgubiłem
szczęśliwą bransoletkę…‘
Delikatnie
uśmiechnęłaś się do siebie, bo od początku czułaś, że przedmiot jest w jakiś
sposób ważny dla blondyna.
Na czytaniu o
chłopakach spędziłaś cały wieczór. Musiałaś przyznać, że wkręciło cię to
wszystko. Obawiałaś się reakcji przyjaciółki, która ich kochała, na wieść o
tym, że złapałaś One Direction Infection.
I wtedy
pojawiła się nowa interakcja. Serce zabiło ci szybciej, gdy zobaczyłaś, kto
zaczął cię obserwować, a potem stanęło.
‘Niall Horan
followed you.’
O w mordę,
pomyślałaś. Niall zaczął cię obserwować! W środku cała byłaś podjarana,
skakałaś i wrzeszczałaś jak jakaś kretynka, ale na serio po prostu siedziałaś i
patrzyłaś się na monitor. Trochę trwało, zanim otrząsnęłaś się z szoku.
Sięgnęłaś po telefon leżący koło ciebie i nawet nie patrząc, wystukałaś numer
Eve.
- Co tam? –
usłyszałaś po trzech sygnałach.
- Eve,
uwierzysz mi, jak ci powiem, kto mnie follownął na Twitterze? – zapytałaś od
razu.
- Nie wiem,
pewnie tak – zaśmiała się. – Kto? Mam się bać?
- Nazywa się
Niall Horan i ma kilka milionów obserwujących…
- Niall Horan?
- Tak, Niall Horan.
- Pierdolisz –
stwierdziła, ale słychać było, że jest niepewna.
- Nie –
oburzyłaś się. – Widziałam go dzisiaj, follownęłam go, a teraz on mnie.
Za chwilę
zapadła cisza przerywana tylko cichym oddechem Eve.
- O FAP –
powiedziała w końcu. Eh, jak zawsze, musi to mówić. – Poważnie? O ja… o ja…
- Eve, uspokój
się, czopku.
- Może jeszcze
mi powiesz, że wiesz, o co chodzi z tą zaginioną bransoletką, co? – zapytała
sceptycznie.
- Właściwie… -
zaczęłaś i odruchowo spojrzałaś na nadgarstek, na którym wisiała ozdoba. – Ja
tylko znalazłam jego bransoletkę.
Od razu
zażądała wszystkich szczegółów, więc opowiedziałaś jej dokładnie to, jak znalazłaś
bransoletkę, chociaż nie uważałaś, że jest w tym coś, co można byłoby pominąć.
Widziałaś jak spada z ręki Nialla, podniosłaś ją, ale jego już nie widziałaś,
więc postanowiłaś zachować zgubę.
- Co teraz
zrobisz? – zapytała, gdy skończyłaś mówić, a ona skończyła się podniecać.
- A co mam
zrobić? Muszę mu jakoś oddać tą bransoletkę.
- Kochana, to
musi być jakiś znak.
- Jaki znowu
znak, do cholery? – O czym ona znowu pieprzyła?
- No wiesz,
znalazłaś jego bransoletkę, więc musisz mu ją oddać. Spotkacie się, na pewno
się polubicie…
- Eve, stop!
Przestań mówić – przerwałaś jej. – Nie będzie żadnego ‘na pewno się polubicie’,
jasne? Spotkamy się, oddam mu bransoletkę, może poproszę o autograf i po
sprawie.
- Naprawdę nie
będziesz chciała z nim trochę porozmawiać? Ani kilka minut? Nawet jeśli to on
zaproponuje dalszą rozmowę? – słychać było, że nie potrafi uwierzyć w takie
coś.
- Jestem
zmęczona. Pogadamy jutro, okej? Pa – rozłączyłaś się, nie dając jej dojść do
słowa.
Postanowiłaś
napisać do Nialla prywatną wiadomość. Miałaś tylko nadzieję, że ją zauważy. I
że będzie chciał się z tobą spotkać, aby odzyskać bransoletkę.
Cześć Niall – napisałaś. – Widziałam cię dzisiaj na mieście. Znalazłam
twoją bransoletkę.
Wysłałaś,
odstawiłaś laptopa na stolik i poszłaś do kuchni w celu zrobienia sobie czegoś
do zjedzenia. Masz tak od zawsze. Jesz, jesz, a nie tyjesz. Lubiłaś jeść.
Zastanawiałaś się, czy Niall ci odpisze. W końcu to gwiazda. Zrobiłaś sobie herbatę i kanapkę z sałatą,
pomidorem i szynką, a następnie wróciłaś do salonu. Czekała na ciebie miła
niespodzianka w postaci wiadomości. Od Horana, nawiasem mówiąc. Uśmiechnęłaś
się do siebie i kliknęłaś, żeby odczytać.
Hej. :) Naprawdę?
Nawet taki
krótki tekst cię zdziwił. Nie sądziłaś, że odpisze.
Naprawdę. :) Znalazłam ją na chodniku zaraz
po tym, gdy spadła ci z ręki, co też widziałam. :D
Nie wiedziałaś,
czy zaproponować spotkanie. Mogłoby wyjść trochę dziwnie.
Nie wiem, czy ci wierzyć – napisał. – Możesz być, no wiesz, jakąś fanką, która
chce mnie porwać i zgwałcić o.O
Wybuchłaś
głośnym śmiechem, gdy to poczytałaś. O, tak, bo ja mam ochotę cię zgwałcić,
Horan, pomyślałaś.
Odkryłeś moją tajemnicę. To miało nie wyjść
na światło dzienne. :< Teraz nic ci nie zrobię…
Kto by
pomyślał, że prowadzisz rozmowę z TYM Niallem Horanem. Jeszcze kilka dni temu
nawet nie pomyślałaś o pisaniu z nim, ba, nawet go nie lubiłaś za bardzo, bo go
nie znałaś.
Hahaha, widzisz. :D Ja jestem taki
spostrzegawczy, że hej, normalnie. :D
Nie
spostrzegłaś, że cały czas masz na ustach uśmiech. Musiałaś przyznać, że z
blondynem przyjemnie się pisze, chociaż pisaliście tylko chwilę. Nawet nie
zdążyłaś odpisać, a pojawiła się kolejna wiadomość.
Żartuję oczywiście. Moglibyśmy się spotkać?
Ta bransoletka jest dla mnie bardzo ważna.
Oczywiście, że możemy się spotkać. Przecież
napisałam ci w sprawie bransoletki.
Dziękuję :) Kiedy i gdzie? Może w Heaven jutro o 17?
Pasuje idealnie. Będę. :)
Okej, będę czekać, dobranoc. X
Dobranoc, Niall. X
Zamknęłaś
laptopa i poszłaś się myć. Jutro była sobota, więc miałaś wolne od studiów i
pracy.
***
- Ja na twoim
miejscu ubrałabym te beżowe rurki i tą koszulę w czarno-czerwono-białą kratę –
powiedziała Eve, wynurzając się z twojej dużej szafy.
Ty siedziałaś
po turecku na łóżku i bez słowa słuchałaś tego, co mówiła. Co pół minuty
zmieniała koncepcję twojego stroju na spotkanie z Niallem. Według ciebie
przesadzała. W końcu tylko dasz mu tą bransoletkę i tyle. Ale ona jak zwykle
wszystko wyolbrzymiała.
- Jesteś tym
razem pewna? – zapytałaś. – Czy za chwilę znowu wymyślisz coś innego?
- Nie, tym
razem jest pewna – odpowiedziała i rzuciła w ciebie wybranymi ubraniami.
Ściągnęłaś je z twarzy i spiorunowałaś przyjaciółkę wzrokiem. – No co?
- Nie uważasz,
że trochę przesadzasz z tym wszystkim?
- Nie? –
powiedziała zaskoczona. – Dziewczyno – usiadła koło ciebie i jedną ręką cię
objęła – ty idziesz do najbardziej uroczej kawiarni w Dublinie z Niallem
Horanem. Z NIALLEM HORANEM. Powtórzyć jeszcze raz czy
zrozumiałaś?
Patrzyłaś na nią
jak na idiotkę.
- Ja to
rozumiałam. Tylko nie czaję, o co tyle szumu – strzepnęłaś jej rękę z ramienia
i wstałaś, żeby się przebrać. – Oddam mu tylko tą jego bransoletkę i po
sprawie.
- Mogę się
założyć, że poprosi o twój numer – wypaliła.
Zastygłaś na
chwilę w bezruchu, patrząc na nią wymownie, a potem mimowolnie zerknęłaś na
swoje odbicie w wielkim lustrze. Delikatne rysy twarzy, duże zielone oczy i
zakręcone na końcach blond włosy sięgające do połowy pleców. Twoje pełne usta
zawsze były bladoróżowe. Miałaś 160 cm wzrostu. Szczupłe nogi, płaski brzuch i
ładne wcięcie w talii. Nie byłaś też płaska. Nie lubiłaś o tym mówić, ale
wiedziałaś, że masz idealną figurę i urodę. Jednak nie byłaś jakąś samolubną
osobą, wręcz przeciwnie.
- Ale
pojechałaś – stwierdziłaś w końcu, odwracając spojrzenie od odbicia.
- Mówię serio!
– krzyknęła. – Możemy się założyć.
- Okej –
powiedziałaś i wyciągnęłaś do niej rękę, którą ujęła. – O co?
- Po prostu o
rację – zaproponowała i ‘przebiła’ wasze dłonie.
***
Lubiłaś kawiarnię
Heaven. Zawsze panowała tu taka
przyjemna atmosfera, a kawy mieli po prostu nieziemskie. Może to stąd nazwa. Niebo. Otworzyłaś drzwi i usłyszałaś
delikatny dzwoneczek. Przekroczyłaś próg i od razu uderzył w ciebie ciepły
podmuch o zapachu kawy. Uwielbiałaś kawę. Zamknęłaś za sobą drzwi i rozejrzałaś
się po wnętrzu, odpinając jednocześnie płaszczyk. Na dworze było zimno, więc
ciepło się ubrałaś. Było niewiele ludzi, co nawet ci odpowiadało, bo nie
lubiłaś tłumów.
Wtedy z
najdalszego kąta kawiarni wyszedł Niall. Był ubrany w granatowe rurki z niskim
krokiem i białą koszulkę z sercem. Jego blond włosy postawione do góry, a na
ustach pojawił się uśmiech. Ruszyłaś w jego stronę, ściągając płaszczyk.
- Ty musisz być
[T.I.] – powiedział i wyciągnął do ciebie rękę. – Cześć. Jestem Niall. Miło mi
cię poznać.
- Hej, mi
ciebie też – odpowiedziałaś i usiadłaś naprzeciwko niego na kanapie obitej
jasną skórą.
Położyłaś
płaszczyk obok siebie i spojrzałaś na Horana, który, jak się okazało,
przyglądał ci się z zaciekawieniem. Trochę cię to speszyło, ale nie dałaś nic
po sobie poznać i uśmiechnęłaś się do niego.
- I co?
Wyglądam jakbym chciała cię zgwałcić? – zapytałaś cicho, a w odpowiedzi
otrzymałaś jego śmiech, na który zrobiło ci się dziwnie ciepło w środku.
- No właśnie
nie. Tylko wyglądasz jeszcze ładniej niż na zdjęciach – stwierdził.
- Oh… E,
dziękuję, Niall – podziękowałaś, a wtedy podeszła do was kelnerka.
- Witamy w
Heaven. Czy mogę przyjąć zamówienie? – zapytała.
- Zamawiaj –
zachęcił cię Niall.
- Poproszę
czekoladowe cappuccino – powiedziałaś.
- Dla mnie
zwykła kawa z mlekiem.
Kobieta
zapisała i odeszła. Patrzyłaś chwilę za nią, a potem zwróciłaś swoje spojrzenie
na Nialla, który ciągle na ciebie patrzył.
- Więc –
powiedział w końcu. – Bransoletka, tak? Mam nadzieję, że nie jesteś jedną z
tych dziewczyn, które chciałyby mnie tylko poznać…
- Nie, mam ją
naprawdę – odpowiedziałaś i pogrzebałaś w kieszeni płaszcza, po czym
wyciągnęłaś w jego stronę otwartą dłoń, na której leżała zguba.
- Boże – powiedział,
wziął ją i od razu założył na nadgarstek. – Nawet nie wiesz, jak bardzo ci
dziękuję! Jestem ci winny przysługę.
- Nie jesteś mi
nic winny – odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się do niego.
- Jestem. Ta
bransoletka jest dla mnie bardzo ważna.
Do waszego
stolika podeszła kelnerka z waszymi zamówieniami. Postawiła przed tobą
cappuccino, a do twojego nosa od razu dotarł cudowny zapach. Kobieta was
zostawiła, a ty upiłaś malutki łyczek gorącego napoju.
- Więc, [T.I.]
– powiedział Niall po chwili ciszy – opowiedz mi coś o sobie – poprosił.
Zrobiłaś to, o
co poprosił. Bardzo miło wam się rozmawiało. Siedzieliście w Heaven półtorej godziny, a jak już
musieliście się zbierać, to żadne z was nie chciało odchodzić. W końcu jednak
wyszliście i staliście chwilę przy kawiarni.
- Zobaczymy się
jeszcze kiedyś? – zapytał się Niall, gdy już opanowaliście któryś z kolei
wybuch śmiechu.
- Mam nadzieję,
że tak – odpowiedziałaś i przez kilka sekund patrzyłaś się w jego niebieskie
oczy.
- Ja też –
stwierdził. Wtedy zadzwonił jego telefon. – Przepraszam.
Uśmiechnęłaś
się i patrzyłaś, jak odchodzi kawałek i odbiera. Rozmawiało ci się z nim
cudownie i miałaś nadzieję, że zostaniecie chociaż dobrymi znajomymi. Polubiłaś
jego głos, uśmiech, oczy. Ogólnie polubiłaś go całego.
- Za chwilę
przyjdę – powiedział, rozłączył się w wrócił do ciebie.
- Już za tobą
tęsknią? – zapytałaś.
- Jak widać –
odpowiedział. – Dasz mi swój numer?
Czy ona zawsze
musi wygrywać te wszystkie zakłady?, zapytałaś się w myślach.
- Jasne –
zgodziłaś się i podyktowałaś numer Horanowi. – Dzięki za miło spędzony wieczór.
- Ja też
dziękuję – powiedział i rozłożył ręce do uścisku. Objęłaś go i wtuliłaś twarz w
jego szyję. Miał cudowne perfumy. Kolejna rzecz, którą w nim polubiłaś.
Poczułaś się tak… bezpiecznie.
- Do zobaczenia
– pożegnał się cicho i każde z was rozeszło się w swoją stronę.
***
Od waszego
poznania minęły trzy lata. Od połowy tego czasu jesteście razem. Jak to Zayn
mówi ‘Strasznie długo wam to szło’. Jesteście razem bardzo szczęśliwi i
planujecie wspólną przyszłość. Pasujecie do siebie idealnie. Fanki cię polubiły
i akceptują wasz związek, bo widzą, że Niall jest naprawdę zakochany. Tak samo
jak ty.
By Alex. x
Świetny. <33
OdpowiedzUsuńAWWWW <3
OdpowiedzUsuńkto doda następy?
może teraz jakiś z pazurem?
Następna jest Maya. :) Nie mam pojęcia, jaki będzie, ale też chcę, żeby był jakiś ostry. :D x
UsuńŚwietny!!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :D Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńSuper,świetny. A nie wiesz może czy Evie doda 3 część I wish?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie pisze i raczej powinna dodać. :) x
UsuńDziękuje za odpowiedź :)
UsuńI Wish już jest napisanie i za niedługo pojawi się na blogu ;)
Usuń