piątek, 15 marca 2013

26. Lucky Bracelet.

Cześć! :D 
Mam już zaczętą drugą część As Long As You Love Me, więc następny mój post tutaj, to będzie właśnie to. 
Niedawno na religii opowiadałam Ewie, jak to spotkam kiedyś Horana. XD A ona zaproponowała, żebym to napisała. No więc wyszło coś takiego - Szczęśliwa Bransoletka. Taki typowy, słodki imadżinek. :3 Nigdy nie pisałam takiego czegoś. :P 
Od razu mówię, że kawiarnia jest WYMYŚLONA. Nigdy nie byłam w Dublinie, więc nie mam pojęcia, czy jest tam taka Heaven. :3
To chyba na tyle. :)
Pamiętajcie : 5 komentarzy - następny imagin. :) 
Enjoy. xx





Szłaś sobie spokojnie po ulicach Dublinu. W pewnym momencie kilkaset metrów przed sobą zobaczyłaś sporą grupę dziewczyn. Chwilę później usłyszałaś ich radosne piski i zaczęłaś się zastanawiać, co jest powodem ich zachowania. Wtedy ponad ich okrzyki pełne radości wzbił się głęboki głos mężczyzny.
- Dobra, dziewczyny! Bardzo nam przykro, ale spieszy nam się!
Spomiędzy dziewczyn wyszedł dorosły mężczyzna, który pewnie mówił o pośpiechu, a zaraz obok niego przecisnęli się dwaj chłopcy. Wyglądali na około 20 lat. Ruszyli w twoją stronę, zostawiając za sobą tłum dziewczyn. Szłaś i patrzyłaś na nich, bo kogoś ci przypominali. Jeden miał ciemne włosy postawione do góry i  był mulatem, a drugi był blondynem z ciemnymi odrostami. Patrzyli w twoją stronę. Gdy byli zaledwie kilka metrów od ciebie, zauważyłaś, że blondynowi zsunęła się z nadgarstka bransoletka, a on tego nie zauważył. Mijając cię, obaj posłali ci czarujące uśmiechy, które odwzajemniłaś. I wtedy cię olśniło.
Zayn Malik i Niall Horan z One Direction.
Nie byłaś fanką tego zespołu, ale niektóre piosenki mieli niezłe. I przypomniało ci się to, że akurat koncertowali w Irlandii.
Przystanęłaś nad zgubą chłopaka, podniosłaś ją i przyjrzałaś się dokładnie.
Tak, to była bransoletka Nialla. Ta, którą zawsze nosił na nadgarstku.
Wiedziałaś, że musisz ją oddać. Odwróciłaś się, jednak chłopcy z ochroniarzem zniknęli już za jakimś budynkiem. Ponownie spojrzałaś na rzecz w swojej dłoni, po czym zacisnęłaś palce, a potem włożyłaś ją do torby i poszłaś dalej w stronę uczelni.

***

Wykończona, zamknęłaś za sobą drzwi na klucz i położyłaś torbę na podłogę obok kanapy, na którą sama zaraz się rzuciłaś. Zamknęłaś na chwilę oczy. Miałaś ciężki dzień, kilka zaliczeń i sprawy dotyczące dalszych studiów. Lecz wtedy w umyśle pojawił ci się obraz drobnego przedmiotu dobrze schowanego w twojej torbie.
Usiadłaś prosto, po czym sięgnęłaś po torbę i wyciągnęłaś z niej bransoletkę. Torba spadła na ziemię, ale ty już przyglądałaś się rzeczy leżącej na twojej dłoni. Siedziałaś tak chwilę, a potem poszłaś po laptopa, z którym z powrotem usiadłaś na kanapie. Wystukałaś ‘Niall Horan’ i weszłaś od razu na grafikę. Pierwsze zdjęcie, jakie napotkałaś, idealnie pokazywało bransoletkę Horana.


Nawet nie pomyślałaś o tym, co robisz, i założyłaś bransoletkę na nadgarstek. Następnie poszukałaś Nialla na Twitterze, co nie było trudne, biorąc pod uwagę jego sławę. Kliknęłaś ‘follow’, a potem twój wzrok padł na ostatni tweet Horana.
Zgubiłem szczęśliwą bransoletkę…
Delikatnie uśmiechnęłaś się do siebie, bo od początku czułaś, że przedmiot jest w jakiś sposób ważny dla blondyna.
Na czytaniu o chłopakach spędziłaś cały wieczór. Musiałaś przyznać, że wkręciło cię to wszystko. Obawiałaś się reakcji przyjaciółki, która ich kochała, na wieść o tym, że złapałaś One Direction Infection.
I wtedy pojawiła się nowa interakcja. Serce zabiło ci szybciej, gdy zobaczyłaś, kto zaczął cię obserwować, a potem stanęło.
‘Niall Horan followed you.’
O w mordę, pomyślałaś. Niall zaczął cię obserwować! W środku cała byłaś podjarana, skakałaś i wrzeszczałaś jak jakaś kretynka, ale na serio po prostu siedziałaś i patrzyłaś się na monitor. Trochę trwało, zanim otrząsnęłaś się z szoku. Sięgnęłaś po telefon leżący koło ciebie i nawet nie patrząc, wystukałaś numer Eve.
- Co tam? – usłyszałaś po trzech sygnałach.
- Eve, uwierzysz mi, jak ci powiem, kto mnie follownął na Twitterze? – zapytałaś od razu.
- Nie wiem, pewnie tak – zaśmiała się. – Kto? Mam się bać?
- Nazywa się Niall Horan i ma kilka milionów obserwujących…
- Niall Horan?
- Tak, Niall Horan.
- Pierdolisz – stwierdziła, ale słychać było, że jest niepewna.
- Nie – oburzyłaś się. – Widziałam go dzisiaj, follownęłam go, a teraz on mnie.
Za chwilę zapadła cisza przerywana tylko cichym oddechem Eve.
- O FAP – powiedziała w końcu. Eh, jak zawsze, musi to mówić. – Poważnie? O ja… o ja…
- Eve, uspokój się, czopku.
- Może jeszcze mi powiesz, że wiesz, o co chodzi z tą zaginioną bransoletką, co? – zapytała sceptycznie.
- Właściwie… - zaczęłaś i odruchowo spojrzałaś na nadgarstek, na którym wisiała ozdoba. – Ja tylko znalazłam jego bransoletkę.
Od razu zażądała wszystkich szczegółów, więc opowiedziałaś jej dokładnie to, jak znalazłaś bransoletkę, chociaż nie uważałaś, że jest w tym coś, co można byłoby pominąć. Widziałaś jak spada z ręki Nialla, podniosłaś ją, ale jego już nie widziałaś, więc postanowiłaś zachować zgubę.
- Co teraz zrobisz? – zapytała, gdy skończyłaś mówić, a ona skończyła się podniecać.
- A co mam zrobić? Muszę mu jakoś oddać tą bransoletkę.
- Kochana, to musi być jakiś znak.
- Jaki znowu znak, do cholery? – O czym ona znowu pieprzyła?
- No wiesz, znalazłaś jego bransoletkę, więc musisz mu ją oddać. Spotkacie się, na pewno się polubicie…
- Eve, stop! Przestań mówić – przerwałaś jej. – Nie będzie żadnego ‘na pewno się polubicie’, jasne? Spotkamy się, oddam mu bransoletkę, może poproszę o autograf i po sprawie.
- Naprawdę nie będziesz chciała z nim trochę porozmawiać? Ani kilka minut? Nawet jeśli to on zaproponuje dalszą rozmowę? – słychać było, że nie potrafi uwierzyć w takie coś.
- Jestem zmęczona. Pogadamy jutro, okej? Pa – rozłączyłaś się, nie dając jej dojść do słowa.
Postanowiłaś napisać do Nialla prywatną wiadomość. Miałaś tylko nadzieję, że ją zauważy. I że będzie chciał się z tobą spotkać, aby odzyskać bransoletkę.
Cześć Niall – napisałaś. – Widziałam cię dzisiaj na mieście. Znalazłam twoją bransoletkę.
Wysłałaś, odstawiłaś laptopa na stolik i poszłaś do kuchni w celu zrobienia sobie czegoś do zjedzenia. Masz tak od zawsze. Jesz, jesz, a nie tyjesz. Lubiłaś jeść. Zastanawiałaś się, czy Niall ci odpisze. W końcu to gwiazda.  Zrobiłaś sobie herbatę i kanapkę z sałatą, pomidorem i szynką, a następnie wróciłaś do salonu. Czekała na ciebie miła niespodzianka w postaci wiadomości. Od Horana, nawiasem mówiąc. Uśmiechnęłaś się do siebie i kliknęłaś, żeby odczytać.
Hej. :) Naprawdę?
Nawet taki krótki tekst cię zdziwił. Nie sądziłaś, że odpisze.
Naprawdę. :) Znalazłam ją na chodniku zaraz po tym, gdy spadła ci z ręki, co też widziałam. :D
Nie wiedziałaś, czy zaproponować spotkanie. Mogłoby wyjść trochę dziwnie.
Nie wiem, czy ci wierzyć – napisał. – Możesz być, no wiesz, jakąś fanką, która chce mnie porwać i zgwałcić o.O
Wybuchłaś głośnym śmiechem, gdy to poczytałaś. O, tak, bo ja mam ochotę cię zgwałcić, Horan, pomyślałaś.
Odkryłeś moją tajemnicę. To miało nie wyjść na światło dzienne. :< Teraz nic ci nie zrobię…
Kto by pomyślał, że prowadzisz rozmowę z TYM Niallem Horanem. Jeszcze kilka dni temu nawet nie pomyślałaś o pisaniu z nim, ba, nawet go nie lubiłaś za bardzo, bo go nie znałaś.
Hahaha, widzisz. :D Ja jestem taki spostrzegawczy, że hej, normalnie. :D
Nie spostrzegłaś, że cały czas masz na ustach uśmiech. Musiałaś przyznać, że z blondynem przyjemnie się pisze, chociaż pisaliście tylko chwilę. Nawet nie zdążyłaś odpisać, a pojawiła się kolejna wiadomość.
Żartuję oczywiście. Moglibyśmy się spotkać? Ta bransoletka jest dla mnie bardzo ważna.
Oczywiście, że możemy się spotkać. Przecież napisałam ci w sprawie bransoletki.
Dziękuję :) Kiedy i gdzie? Może w Heaven jutro o 17?
Pasuje idealnie. Będę. :)
Okej, będę czekać, dobranoc. X
Dobranoc, Niall. X
Zamknęłaś laptopa i poszłaś się myć. Jutro była sobota, więc miałaś wolne od studiów i pracy.

***

- Ja na twoim miejscu ubrałabym te beżowe rurki i tą koszulę w czarno-czerwono-białą kratę – powiedziała Eve, wynurzając się z twojej dużej szafy.
Ty siedziałaś po turecku na łóżku i bez słowa słuchałaś tego, co mówiła. Co pół minuty zmieniała koncepcję twojego stroju na spotkanie z Niallem. Według ciebie przesadzała. W końcu tylko dasz mu tą bransoletkę i tyle. Ale ona jak zwykle wszystko wyolbrzymiała.
- Jesteś tym razem pewna? – zapytałaś. – Czy za chwilę znowu wymyślisz coś innego?
- Nie, tym razem jest pewna – odpowiedziała i rzuciła w ciebie wybranymi ubraniami. Ściągnęłaś je z twarzy i spiorunowałaś przyjaciółkę wzrokiem. – No co?
- Nie uważasz, że trochę przesadzasz z tym wszystkim?
- Nie? – powiedziała zaskoczona. – Dziewczyno – usiadła koło ciebie i jedną ręką cię objęła – ty idziesz do najbardziej uroczej kawiarni w Dublinie z Niallem Horanem. Z NIALLEM HORANEM. Powtórzyć jeszcze raz czy zrozumiałaś?
Patrzyłaś na nią jak na idiotkę.
- Ja to rozumiałam. Tylko nie czaję, o co tyle szumu – strzepnęłaś jej rękę z ramienia i wstałaś, żeby się przebrać. – Oddam mu tylko tą jego bransoletkę i po sprawie.
- Mogę się założyć, że poprosi o twój numer – wypaliła.
Zastygłaś na chwilę w bezruchu, patrząc na nią wymownie, a potem mimowolnie zerknęłaś na swoje odbicie w wielkim lustrze. Delikatne rysy twarzy, duże zielone oczy i zakręcone na końcach blond włosy sięgające do połowy pleców. Twoje pełne usta zawsze były bladoróżowe. Miałaś 160 cm wzrostu. Szczupłe nogi, płaski brzuch i ładne wcięcie w talii. Nie byłaś też płaska. Nie lubiłaś o tym mówić, ale wiedziałaś, że masz idealną figurę i urodę. Jednak nie byłaś jakąś samolubną osobą, wręcz przeciwnie.
- Ale pojechałaś – stwierdziłaś w końcu, odwracając spojrzenie od odbicia.
- Mówię serio! – krzyknęła. – Możemy się założyć.
- Okej – powiedziałaś i wyciągnęłaś do niej rękę, którą ujęła. – O co?
- Po prostu o rację – zaproponowała i ‘przebiła’ wasze dłonie.

***

Lubiłaś kawiarnię Heaven. Zawsze panowała tu taka przyjemna atmosfera, a kawy mieli po prostu nieziemskie. Może to stąd nazwa. Niebo. Otworzyłaś drzwi i usłyszałaś delikatny dzwoneczek. Przekroczyłaś próg i od razu uderzył w ciebie ciepły podmuch o zapachu kawy. Uwielbiałaś kawę. Zamknęłaś za sobą drzwi i rozejrzałaś się po wnętrzu, odpinając jednocześnie płaszczyk. Na dworze było zimno, więc ciepło się ubrałaś. Było niewiele ludzi, co nawet ci odpowiadało, bo nie lubiłaś tłumów.
Wtedy z najdalszego kąta kawiarni wyszedł Niall. Był ubrany w granatowe rurki z niskim krokiem i białą koszulkę z sercem. Jego blond włosy postawione do góry, a na ustach pojawił się uśmiech. Ruszyłaś w jego stronę, ściągając płaszczyk.
- Ty musisz być [T.I.] – powiedział i wyciągnął do ciebie rękę. – Cześć. Jestem Niall. Miło mi cię poznać.
- Hej, mi ciebie też – odpowiedziałaś i usiadłaś naprzeciwko niego na kanapie obitej jasną skórą.
Położyłaś płaszczyk obok siebie i spojrzałaś na Horana, który, jak się okazało, przyglądał ci się z zaciekawieniem. Trochę cię to speszyło, ale nie dałaś nic po sobie poznać i uśmiechnęłaś się do niego.
- I co? Wyglądam jakbym chciała cię zgwałcić? – zapytałaś cicho, a w odpowiedzi otrzymałaś jego śmiech, na który zrobiło ci się dziwnie ciepło w środku.
- No właśnie nie. Tylko wyglądasz jeszcze ładniej niż na zdjęciach – stwierdził.
- Oh… E, dziękuję, Niall – podziękowałaś, a wtedy podeszła do was kelnerka.
- Witamy w Heaven. Czy mogę przyjąć zamówienie? – zapytała.
- Zamawiaj – zachęcił cię Niall.
- Poproszę czekoladowe cappuccino – powiedziałaś.
- Dla mnie zwykła kawa z mlekiem.
Kobieta zapisała i odeszła. Patrzyłaś chwilę za nią, a potem zwróciłaś swoje spojrzenie na Nialla, który ciągle na ciebie patrzył.
- Więc – powiedział w końcu. – Bransoletka, tak? Mam nadzieję, że nie jesteś jedną z tych dziewczyn, które chciałyby mnie tylko poznać…
- Nie, mam ją naprawdę – odpowiedziałaś i pogrzebałaś w kieszeni płaszcza, po czym wyciągnęłaś w jego stronę otwartą dłoń, na której leżała zguba.
- Boże – powiedział, wziął ją i od razu założył na nadgarstek. – Nawet nie wiesz, jak bardzo ci dziękuję! Jestem ci winny przysługę.
- Nie jesteś mi nic winny – odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się do niego.
- Jestem. Ta bransoletka jest dla mnie bardzo ważna.
Do waszego stolika podeszła kelnerka z waszymi zamówieniami. Postawiła przed tobą cappuccino, a do twojego nosa od razu dotarł cudowny zapach. Kobieta was zostawiła, a ty upiłaś malutki łyczek gorącego napoju.
- Więc, [T.I.] – powiedział Niall po chwili ciszy – opowiedz mi coś o sobie – poprosił.
Zrobiłaś to, o co poprosił. Bardzo miło wam się rozmawiało. Siedzieliście w Heaven półtorej godziny, a jak już musieliście się zbierać, to żadne z was nie chciało odchodzić. W końcu jednak wyszliście i staliście chwilę przy kawiarni.
- Zobaczymy się jeszcze kiedyś? – zapytał się Niall, gdy już opanowaliście któryś z kolei wybuch śmiechu.
- Mam nadzieję, że tak – odpowiedziałaś i przez kilka sekund patrzyłaś się w jego niebieskie oczy.
- Ja też – stwierdził. Wtedy zadzwonił jego telefon. – Przepraszam.
Uśmiechnęłaś się i patrzyłaś, jak odchodzi kawałek i odbiera. Rozmawiało ci się z nim cudownie i miałaś nadzieję, że zostaniecie chociaż dobrymi znajomymi. Polubiłaś jego głos, uśmiech, oczy. Ogólnie polubiłaś go całego.
- Za chwilę przyjdę – powiedział, rozłączył się w wrócił do ciebie.
- Już za tobą tęsknią? – zapytałaś.
- Jak widać – odpowiedział. – Dasz mi swój numer?
Czy ona zawsze musi wygrywać te wszystkie zakłady?, zapytałaś się w myślach.
- Jasne – zgodziłaś się i podyktowałaś numer Horanowi. – Dzięki za miło spędzony wieczór.
- Ja też dziękuję – powiedział i rozłożył ręce do uścisku. Objęłaś go i wtuliłaś twarz w jego szyję. Miał cudowne perfumy. Kolejna rzecz, którą w nim polubiłaś. Poczułaś się tak… bezpiecznie.
- Do zobaczenia – pożegnał się cicho i każde z was rozeszło się w swoją stronę.

***

Od waszego poznania minęły trzy lata. Od połowy tego czasu jesteście razem. Jak to Zayn mówi ‘Strasznie długo wam to szło’. Jesteście razem bardzo szczęśliwi i planujecie wspólną przyszłość. Pasujecie do siebie idealnie. Fanki cię polubiły i akceptują wasz związek, bo widzą, że Niall jest naprawdę zakochany. Tak samo jak ty. 


By Alex. x

9 komentarzy:

  1. Świetny. <33

    OdpowiedzUsuń
  2. AWWWW <3
    kto doda następy?
    może teraz jakiś z pazurem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następna jest Maya. :) Nie mam pojęcia, jaki będzie, ale też chcę, żeby był jakiś ostry. :D x

      Usuń
  3. Świetny!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny :D Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super,świetny. A nie wiesz może czy Evie doda 3 część I wish?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie pisze i raczej powinna dodać. :) x

      Usuń
    2. Dziękuje za odpowiedź :)

      Usuń
    3. I Wish już jest napisanie i za niedługo pojawi się na blogu ;)

      Usuń