wtorek, 1 stycznia 2013

20. As Long As You Love Me.

2013... Mam nadzieję, że będzie lepszy niż poprzedni. 
Moja inspiracja do napisania tego oneshota to piosenka Justina Biebera - As Long As You Love Me. Kocham tą piosenkę, a teledyskiem baaardzo długo się jarałam. 
Jednak nie jestem zadowolona. Nie udał mi się, planowałam całość inaczej, no ale cóż... Wyszedł taki niewyjaśniony. Miał być wzruszający, ale za chuja nie umiałam takiego napisać. Ale i tak mam nadzieję, że w jakimś stopniu wam się spodoba. :)
Happy New Year, miśki! <3 Dziękujemy za tyle wejść. :) To dla nas cholernie ważne.x
Aha, i dla wyjaśnienia: pochyła czcionka to wspomnienia. :D
Pamiętajcie: przynajmniej 3 komentarze i następny imagin.x 




Zaparkowałem przy bramie wjazdowej na posesję Lily. Nie odważyłem się wjechać na teren Grey’ów, a poza tym ojciec mojej dziewczyny już szedł w moją stronę. Wysiadłem z samochodu, zamknąłem drzwi i oparłem się o maskę. Czekałem.
W końcu Logan stanął ze dwa metry przede mną. Ciemne włosy były zaczesane do góry. Miał ponad 40 lat. Był wysoki, barczysty, samą swoją postawą budził respekt. Wyciągnął papierosa z ust.
- Niall.
- Logan.
Było wiadome, że Logan Grey za mną nie przepadał. Ba, on mnie nienawidził. Czemu? To proste. Rodzina Grey’ów to cholernie bogaci ludzie. Stać ich na dosłownie wszystko. Logan jest słynnym reżyserem filmowym, a jego żona, Stephanie, ma największą sieć salonów kosmetycznych w całej Ameryce. To logiczne, że nie podoba mu się związek jego córki z chłopakiem, który jeździ starszym autem niż on i nie jest jakoś wyjątkowo zaopatrzony w pieniądze. Do tego Logan sądzi, że jestem zły i zniszczę jego córeczkę. Oh, proszę! Nie piję, nie palę, nie kradnę. Ale on i tak za mną nie przepada.
- Słuchaj, postawię sprawę jasno.
- Słucham.
- Nie chcę, żebyś spotykał się z moją córką.
Przełknąłem ciężko ślinę. Czekałem w milczeniu, aż będzie mówił dalej.
- Ona potrzebuje mężczyzny, nie chłopaka, którym jesteś.
Już zamierzał odejść. Już się odwracał. Zwilżyłem wargi.
- Kocham ją.
Spojrzał znowu na mnie.
- Nie wątpię – powiedział. – Ale nadejdzie kiedyś taki dzień, gdy ją opuścisz dla kogoś innego, łamiąc jej przy tym serce. Tak się stanie, możesz być pewny.
- Nic o nas nie wiesz. Nie znasz nas.
- Nie chcę nic o was wiedzieć. Nie chcę nic wiedzieć o tobie. Chcę, żebyś wsiadł do swojego auta, odjechał i nigdy nie wracał. Jeśli to zrobisz, tym lepiej dla ciebie.
Patrzyłem oszołomiony jak odchodzi. Nie wierzyłem, że zabronił mi bycia z Lily. Nie mógł.
Gdy zniknął za zakrętem kamienistej drogi, wsiadłem z furią do auta. Trzasnąłem drzwiczkami, odpaliłem maszynę i z piskiem opon wykręciłem, po czym wyjechałem na drogę.
Jeszcze się nie poddałem. Nigdy się  nie poddam.

***

- Dogoń mnie, jeśli potrafisz!
Ruszyłem za Lily. Jak dzieci, pomyślałem. Jeździliśmy na rowerach na placu przed jej domem. Usłyszałem jej słodki śmiech, gdy gwałtownie zahamowała i zeskoczyła z roweru, po czym zniknęła gdzieś między jasnymi kwiatami. Poszedłem w jej ślady i pobiegłem za nią. Zapanowała absolutna cisza. Stanąłem w miejscu, chcąc zlokalizować jej kryjówkę. Nagle poczułem na szyi delikatne dłonie i ciepły oddech.
- Mam cię – szepnęła mi do ucha.
Odwróciłem się do niej, kładąc ręce na jej talii.
- Nie – odpowiedziałem również szeptem. – To ja mam ciebie.
Uśmiechnęła się, objęła moją szyję i delikatnie musnęła moje wargi, a następnie wtuliła twarz w moją szyję. Mocniej przytuliłem ją do siebie.
- Kocham cię, Niall – powiedziała cicho.
- Ja też cię kocham – odparłem i pocałowałem ją w szyję.

***

Uderzyłem zaciśniętymi dłońmi w ścianę. Mocno, z całą furią, jaka się we mnie gromadziła od porannego spotkania z Loganem. Tak to miało się skończyć? Bez żadnego wyjaśnienia miałem po prostu zniknąć z życia Lily? Przecież my bez siebie nie przeżyjemy, czy wziął to pod uwagę? Chyba nie.
Raz za razem maltretowałem ścianę z ogromną siłą, bo po jakimś czasie pojawiły się delikatne wgniecenia. Do tego miałem odarte kostki, ale to nic. Cały czas miałem w myślach słowa Logana: ‘Chcę, żebyś wsiadł do swojego auta, odjechał i nigdy nie wracał. Jeśli to zrobisz, tym lepiej dla ciebie.’ Czy to była groźba? Ciekawe, jakby Lily zareagowała na jego słowa, skierowane do mnie. Nie spodobałoby się jej to, tego mogę być pewny.
Odwróciłem się i zrzuciłem kilka szklanych rzeczy ze stolika. Drobne odłamki rozprysły się w każdą możliwą stronę.
Musiało być jakieś wyjście.

***

Przyrządzałem właśnie śniadanie. Jajecznica, taka, jaką Lily lubi najbardziej. Była właśnie w łazience. Po wyjściu czekała ją miła niespodzianka. Jednak czując dłonie na ramionach wiedziałem, że nici z niespodzianki.
- Od kiedy ty gotujesz, Niall? – zapytała, a ja wyczułem po tonie jej głosu, że się uśmiecha.
Odwróciłem głowę w jej stronę i zostałem obdarzony pocałunkiem w kącik ust. Odwzajemniłem uśmiech i wróciłem do przygotowywania posiłku.
- Od dawna – odpowiedziałem.
Zamyśliła się, ciągle nie puszczając moich ramion.
- Ilu rzeczy jeszcze o tobie nie wiem? – odezwała się w końcu.
Z ciągnąłem patelnię z ognia, wyłączyłem piecyk i zwróciłem się w jej stronę, łapiąc ją w talii. Przycisnąłem usta do jej szyi.
- Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz, kochanie – wymruczałem, po czym podniosłem głowę i ją pocałowałem.

***

Olśniło mnie. Uciekniemy. Musimy. Inaczej nie mamy szans na wspólną przyszłość.
Od dobrej godziny próbowałem się dodzwonić do Lily, ale nie odbierała. Mogę się założyć, że Logan jej nagadał coś o tym, że niby z nią zrywam. Tylko że to było kłamstwo, jak wszystko, co jej o mnie mówił. Westchnąłem i zacisnąłem oczy. Wystukiwałem palcami jakiś rytm na telefonie. Zrezygnowałem z prób dodzwonienia się do niej i ruszyłem w stronę sypialni, spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Nie wiedziałem, czy będzie chciała uciec ze mną.
Mogłem mieć tylko nadzieję, że się zgodzi.

***

- Pocałuj mnie, Niall – wyszeptała.
Pochyliłem się nad nią i pocałowałem. Najpierw delikatnie, aby potem przejść do namiętniejszego pocałunku. Moje dłonie były oparte na łóżku obok jej bioder. W końcu się ode mnie oderwała i obdarzyła cudownym uśmiechem.
- Dziękuję – powiedziała. – Potrzebowałam tego.
Zaśmiałem się.
- Do usług – odpowiedziałem.
Usiadłem, a Lily położyła głowę na moich kolanach. Patrzyliśmy się sobie tak w oczy przez bardzo długi czas. To było jedno z naszych ulubionych zajęć. Wpatrywanie się w oczy ukochanej było niesamowitym doświadczeniem. To było tak, jakbyśmy próbowali spojrzeć w głąb naszych dusz.
Nagle Lily podniosła rękę i przejechała nią lekko po moich ustach, po czym przeciągnęła ją na policzek, ale ja przekręciłem głowę i pocałowałem opuszki jej palców. Chciałem znaleźć jakąś wygodniejszą pozycję, więc podniosłem jej głowę i wysunąłem się, żeby złapać ją za udo i talię, i pociągnąć za sobą do oparcia. Byliśmy teraz w półleżącej pozycji. Wtuliła się we mnie bardziej i pogładziła po policzku. Jej dotyk działał na mnie elektryzująco.
Po prostu tak siedzieliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy, uśmiechając się. Jednak ja musiałem to zepsuć. Odsunąłem się, żeby zaraz nachylić się nad nią. Kolejny pocałunek. Zaśmiała się.
- Jesteś niewyżyty! – krzyknęła cicho i ponownie pociągnęła moją głowę w dół.

***

Wybiegłem z mieszkania i wsiadłem do auta. Zapaliłem i docisnąłem gaz, żeby jak najszybciej dojechać do domu Grey’ów. Jadąc, ciągle zaciskałem dłonie na kierownicy. Albo uderzałem pięścią w deskę rozdzielczą, albo przejeżdżałem dłonią po włosach.
Zbliżałem się do jej domu. Zaparkowałem tak, żeby nikt nie zauważył mojego samochodu. Cicho zamknąłem drzwi i skradając się, podbiegłem pod jej drzwi na taras. Miałem szczęście, że miała pokój na parterze. Nie wiedziałem, jak bym się wspiął. Przeszedłem przez krzewy kwiatów i stanąłem w cieniu. Siedziała na swoim łóżku. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Wiedziałem, że była sama, bo miałem idealne miejsce, z którego widziałem cały jej pokój. Bawiła się palcami, ale oprócz tego nie ruszała się. Coś mnie ścisnęło w środku na jej widok. Wyszedłem z cienia i lekko stuknąłem w szkło. Szybko podniosła głowę. Widać było, że nie spodziewała się mnie.
Wpatrzona we mnie wstała i podeszła do drzwi. W tym samym momencie rozpłaszczyliśmy dłonie na szybie. W tym samym miejscu. Gdyby nie to szkło, już dawno trzymałbym ją za rękę. Popatrzyłem na nią. Nie wiedziałem, czy ze mną ucieknie. Moje serce biło nienaturalnie szybko.
Nie wiem, czemu, ale w naszych gestach było coś takiego… hm. Nie wiedziałem, jak to opisać. Zakazana miłość. Romeo i Julia.
Zobaczyłem, że jej dłoń zjeżdża na zamek drzwi. W myślach zacząłem się cieszyć jak dziecko, jednak nie okazałem po sobie niczego. W końcu otworzyła te cholerne drzwi, które nas dzieliły. Cicho wskoczyłem do pokoju i mocno ją do siebie przytuliłem.
- Wiedziałam – wyszeptała. Czułem, że ciężko jej mówić. – Wiedziałam, że wrócisz.
Pogładziłem ją czule po głowie.
- Za bardzo cię kocham, żeby z ciebie zrezygnować.
Podniosła na mnie załzawione oczy. Uśmiechnąłem się pocieszająco.
- Uciekniesz ze mną? – zapytałem cichutko. Nadzieja. Nadzieja. Nadzieja!
Na jej ustach pojawił się delikatny uśmieszek.
- Już myślałam, że nigdy nie zapytasz.
Zaśmiałem się.
- To szybko.
Odsunęła się ode mnie i podeszła do szafy. Przyglądałem się jej ze zdziwieniem, gdy wyciągała dużą, podręczną torbę. Pewnie wypełnioną ubraniami. Posłałem jej zdziwione spojrzenie, ale zbyła mnie machnięciem ręki.
- Później – szepnęła. – Mój ojciec przychodzi tutaj co godzinę, żeby sprawdzić, czy czasem nie uciekam.
Ściągnęła kurtkę z wieszaka, założyła ją i ujęła moją wyciągniętą dłoń. Wziąłem jej torbę i wyszliśmy na dwór. Zatrzasnęła za sobą drzwi i biegiem ruszyliśmy w stronę mojego wozu. Otworzyłem jej drzwi. Wsiadła, a ja poszedłem ze swojej strony. Rzuciłem na tylne siedzenie torbę i odpaliłem, zatrzaskując drzwiczki. Szybko wykręciłem i chwilę później już pędziliśmy drogą.
- Lily – zacząłem. – Cokolwiek twój ojciec ci powiedział o mnie, to nie było…
- Powiedział, że chciałeś się z nim spotkać, żeby powiedzieć, że wyjeżdżasz i nie chcesz mieć już ze mną nic do czynienia. – Przerwała mi. Miała opuszczoną głowę i wpatrywała się w swoje dłonie. – Właściwie mu nie uwierzyłam, że zrobiło mi się tak… smutno.
Pokręciłem głową.
- Nigdy bym cię nie opuścił, wiesz o tym, prawda? – zapytałem się. – To on chciał się ze mną spotkać. Powiedział, że mam się z tobą nie spotykać, odjechać i nigdy nie wracać.
Uniosła głowę i zobaczyłem, że się uśmiecha.
- Domyśliłam się – powiedziała.
Odwzajemniłem uśmiech i przeniosłem wzrok na drogę.
- Na pewno tego chcesz? – zapytałem po dłuższej chwili milczenia. Powinna się domyślić, że chodzi mi o tą ucieczkę.
- Tak – odpowiedziała, patrząc na mnie.
Położyłem dłoń na jej, splatając nasze palce.
Jechaliśmy tak w ciszy, każdy zatopiony we własnych myślach. Wyjeżdżaliśmy właśnie z miasta. Zacząłem hamować, bo przed nami były światła. Świeciło się czerwone. Zerknąłem na Lily i okazało się, że ma zamknięte oczy. Jej głowa opierała się o szybę. Uwielbiałem patrzeć, jak śpi. Światło zmieniło się na zielone, więc ruszyłem. Droga była dobrze oświetlona, jednak pusta. To dziwne o tej porze. Jednak nie zastanawiałem się na tym, bo nagle przede mną zamajaczył jakiś samochód. Dobra marka, a do tego wydawało mi się znajome. Te myśli momentalnie wyleciały mi z głowy, gdy samochód zahamował, stając centralnie przede mną, uniemożliwiając mi tym samym dalszą jazdę.
- Cholera! – powiedziałem cicho, hamując dosyć gwałtownie.
Lily otworzyła oczy. Nie wiedziała co się dzieje, ale przyznam, że ja też nie bardzo wiedziałem.
- Co się stało? – podniosła się na fotelu, patrząc przez przednią szybę.
Też wpatrywałem się w auto przed nami.
- To mój ojciec – wyszeptała z przerażeniem.
Popatrzyłem na nią w szoku.
- To twój ojciec?! – zapytałem. Gdzieś w środku czułem, że to się nie uda. – Szlag by to…
- Co robimy? – zapytała.
Zwróciłem wzrok w jej kierunku. Była smutna. Ja też. Nie lubię, gdy ona jest smutna.
- Będę o nas walczył – powiedziałem cicho. – Pamiętaj o tym.
- Niall? – spytała się, gdy zobaczyła, że otwieram drzwi i zaczynam wysiadać. – Niall! Co ty robisz?!
Chciała złapać mnie za rękę, ale się jej wymknąłem. Nie wiedziałem, co mnie do tego pcha, ale chciałem walczyć. O nas. O nasz związek. O naszą miłość. Pochyliłem się jeszcze, patrząc jej ostatni raz w oczy.
- Kocham cię. – To była prawda. Kochałem ją, jak nic i nikogo innego na świecie.
Zauważyłem, że jej oczy zaszły łzami.
- Niall, proszę, nie rób tego…
Jednak ja już zamknąłem drzwiczki i ruszyłem w stronę ojca Lily, który wyszedł w czasie naszej wymiany zdań. Stał na tle reflektorów swojego auta. Miał złożone ręce. I był zły.
- Nie pamiętasz, co ci mówiłem? – zapytał, gdy stanąłem przed moim samochodem. Czułem na sobie wzrok Lily.
- Pamiętam – odpowiedziałem. Mój głos nie zdradzał niczego, jednak w środku strasznie się bałem. Czy on może mi coś zrobić?
- No i co?
- A słuchałeś mnie, jak mówiłem, że ją kocham? – odparłem.
- Słuchałem. I powiedziałem, że kiedyś i tak ją zostawisz. I myślę, że dzisiaj musicie się już rozstać.
Nim się obejrzałem, zbliżył się do mnie i uderzył pięścią w twarz. Odrzuciło mnie do tyłu, ale utrzymałem równowagę. Złapałem się za policzek. Wiedziałem, że będę nieźle poturbowany po tym spotkaniu. 
Nie mam pojęcia, dlaczego, ale w moich myślach pojawiła się Lily. Nie, nie Lily – wspomnienie. To było na bardzo wysokim wieżowcu. Jedno z naszych ulubionych miejsc. Pocałowałem ją w szyję.
Kolejne uderzenie, tym razem w brzuch. Zgiąłem się w pół.
Podnoszę Lily na rękach i okręcam się z nią na koło własnej osi.
Łapie mnie mocno za ramiona, podnosząc do pionu, po czym popycha mnie na maskę samochodu.
Przytulam Lily od tyłu i patrzymy na panoramę miasta.
Odciąga mnie od auta i rzuca na ziemię.
Pokazuję Lily zaróżowione niebo podczas wizyty u niej.
Podnosi mnie z ziemi i ponownie uderza w twarz.
- Tato!
Siedzimy na ławce w jej ogrodzie i przytulamy.
- Tato, zostaw go! Przestań!
Ktoś odciągnął mnie od Logana. Odwróciłem się i zobaczyłem przerażoną twarz Lily.
- Idź – wyszeptałem.
- Niall…
Odsunąłem się od niej i wróciłem do Logana. Uderzał mnie raz za razem. W tle słyszałem krzyki Lily. Wszystko mnie już bolało, ale nie chciałem dać mu tej satysfakcji, że mnie wykończył. Znowu popchnął mnie na maskę. Pod ramiona złapała mnie Lily, ale nie chciałem, żeby na mnie teraz patrzyła. Czułem krew lecącą z rozciętej wargi i brwi. Mogłem się założyć, że jestem cały posiniaczony. Splunąłem krwią.
- Zostaw go, tato! – Lily wyszła przede mnie, ale ja ją odsunąłem.
- No – powiedziałem do Logana. – Zrób to.
Chciałem, żeby to już się skończyło.
I to już był koniec. Uderzył mnie po raz ostatni. Najmocniej. Ten cios zwalił mnie z nóg. Opadłem na kolana. Logan chciał jeszcze mnie kopnąć, ale Lily wkroczyła między nas. Jej ojciec złapał ją za łokieć. Wyciągnąłem rękę, żeby ją złapać, ale odciągnął ją ode mnie. Prowadził Lily w stronę swojego samochodu. Ona mu się wyrywała, jednak on nie dawał za wygraną. Słyszałem jej krzyki. Chciałbym za nimi pobiec. Chciałbym odzyskać Lily. Ale nie miałem sił. Prawda, właściwie się nie broniłem, ale Logan mnie wykończył. Podparłem się rękami, żeby nie opaść twarzą na asfalt. Mój oddech był ciężki.
Ostatnie, co usłyszałem, to odjeżdżający samochód i krzyk Lily: ‘Niall!

Przytuliłem ją mocniej do siebie.
- Niall?
- Mhm?
- Obiecasz mi coś? – spytała.
- Oczywiście, słońce.
- Nie zostawiaj mnie. Nigdy. Proszę.
Popatrzyłem w jej zielone oczy. Były pełne nadziei i miłości. Do mnie. Uśmiechnąłem się i pogładziłem ją po policzku.
- Nigdy cię nie zostawię. Za bardzo cię kocham. 

8 komentarzy:

  1. Ale fajny . ;) A będzie druga część ? Czy to już koniec i faktycznie już się nie spotykali ? Biedny Niall nieźle oberwał ;// Ale super to napsiałaś ! <3

    zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad napisaniem drugiej części. Nie byłam pewna, ale jak chcecie, to mogę napisać. :)
      Dziękuję. ♥
      Wpadnę.x

      Usuń
  2. Dokończ to ale już ! To nie może siię tak skończyć :( a imaginy pisze cię super :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dokończyć. :)
      Dziękujemy. ♥

      Usuń
  3. Mam nadzieje ze bądzie druga cześć!! Rozdzial super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu jakie to piękne! *.* Uwielbiam tego imagina i błagam dajcie 2 część! :)

    P.S. Przy okazji zapraszam na nowy, 20 rozdział na moim blogu - hungry-for-love-and-happiness.blogspot.com :) xx

    (...)- Nie opuszczaj mnie, bo tęsknię za wami wszystkimi. – wyszeptałam i zaczęłam płakać.
    - My wszyscy też za tobą tęsknimy i nie możemy się doczekać, żeby powitać ciebie znowu w domu. Mam nadzieje, że zobaczymy się już niedługo. – odpowiedział chłopak, dał mi buziaka w czoło i wstał.
    - Do zobaczenia. – powiedział i wyszedł z pokoju.
    Zostałam znów sama, sama jak palec. Jedyne co słyszałam, to tylko cisza i odgłosy dobiegające z korytarza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! Naprawdę, łzy same lecą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Macie tutaj matutki teścik
    Weź karteczkę i długopis: ♥
    1. Napisz imię osoby płci przeciwnej.
    2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?…
    3. Pierwsza litera twojego imienia?
    4. Miesiąc urodzenia?
    5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały?
    6. Imię osoby tej samej płci.7. Ulubiony numer?
    8. Wolisz jezioro czy morze?
    9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!).
    Skończone – zobacz poniżej:
    Odpowiedzi1. Kochasz tę osobę.
    2. Jeżeli wybrałaś /eś:Czerwony – twoje życie jest pełne miłości.
    Czarny – jesteś konserwatywna /y i agresywna /y
    .Zielony – twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie.
    Niebieski – jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz.
    Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku.
    3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest:
    A-K – masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom.
    L-R – Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie.
    S-Z – lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze
    .4. Jeśli urodziłaś /eś się w:
    Styczeń – MarzecRok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym.
    Kwiecień – czerwiecTwój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze.
    Lipiec- wrzesieńBędziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze
    .Październik – grudzieńTwoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę.
    5. Jeśli wybrałaś /eś
    Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy.
    Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy.
    6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem.
    7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu.
    8. Jeśli wybrałaś /eś:Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi.
    9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinami.

    OdpowiedzUsuń